Wydawało się, że początek sezonu 2022/2023 to nowe rozdanie i zapowiedź świetnego biznesu dla obu stron. I rzeczywiście, październik i początek listopada ub.r. o tym świadczyły, bowiem liczba wysyłanych kontenerów zaczęła rosnąć.
Niestety, to było tylko chwilowe ożywienie handlu. Aktualnie, jak wynika z informacji od lokalnych eksporterów, import jabłek jest bardzo ograniczony, ponieważ świeże owoce (w tym jabłka) i warzywa znalazły się na liście produktów, które nie mogą być importowane do Egiptu.
Bank Centralny Egiptu wstrzymał wymianę walut
– Jak najszybciej musimy znaleźć rozwiązanie trudnej sytuacji w handlu z Egiptem. Cała nasza branża powinna wpływać na nasz rząd o zmianę przepisów, bo tylko w ten sposób możemy wrócić do dużego eksportu jabłek. Egipt bowiem w niektórych miesiącach był dla nas rynkiem bardziej chłonnym niż Białoruś. Eksport w ubiegłym roku wyniósł nawet 160 tys. ton – podkreśla Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP. – Problem polega na tym, że dzisiaj Bank Centralny Egiptu wstrzymał wymianę walut, przez co kupcy (m.in. jabłek) nie mogą dziś wymienić funta egipskiego na dolary czy euro, żeby zapłacić za importowane owoce.
Warto podkreślić, iż Egipt nieprzypadkowo stał się w ostatnich latach naszym głównym odbiorcą jabłek. To przede wszystkim zasługa działań kampanii informacyjno-promocyjnej „Czas na jabłka z Europy” prowadzonej przez ZSRP. Jednym z nich jest udział w targach Food Africa.
– Z całą pewnością rozmowy na targach w Kairze zaprocentują i nasi odbiorcy postarają się wpłynąć na poprawę sytuacji. Polskie jabłka mają dobrą renomę, którą musimy umacniać i pielęgnować – mówi Grzegorz Żółcik (Fruit Family).
Ponadto pierwszego dnia targów podczas konferencji prasowej M. Maliszewski przedstawił potencjał produkcyjny oraz polską ofertę handlową. Zaprezentował również dotychczasowe wyniki eksportu polskich jabłek do Egiptu i podkreślił korzyści, jakie obie strony czerpały z tych relacji handlowych. Egipscy importerzy borykają się z podobnymi problemami jak my i zgodnie podkreślali, że wspólnymi siłami musimy doprowadzić do zdjęcia tego nieformalnego embarga.
Jako organizacja branżowa zrobiliśmy, co w naszej mocy, teraz muszą zaangażować się władze krajowe i unijne. Mamy nadzieję, że wszyscy dostrzegają powagę problemu i w Nowym Roku podejmą działania, aby polskie jabłka znów królowały na stołach Egipcjan.
Agnieszka Dywan