W X Forum Rynku Spożywczego i Handlu wziął udział Jacek Bogucki, sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Podczas sesji inauguracyjnej, zatytułowanej „Rewolucja w branży spożywczej pod dyktando nowej ekonomii: trendy, innowacje, wyzwania”, podkreślał, że rozwój przemysłu rolno-spożywczego jest priorytetem dla polskiego rządu.
– Rynek rolno-spożywczy to 20% polskiej produkcji przemysłowej. To jest jednak także branża, która ciągle boryka się z niską rentownością i koniecznością inwestowania. Okres 2014–2016 to czas niskich cen i problemów ze sprzedażą produktów zagranicą. Dzisiaj na większości rynków z tego typu zjawiskami i wyzwaniami nie mamy już do czynienia – mówił. – Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi podejmuje działania mające na celu wsparcie sektora rolno-spożywczego. Z jednej strony zajmujemy się udostępnianiem nowych rynków, z drugiej – koordynacją promocji polskiej marki żywności. W strategii odpowiedzialnego rozwoju jest m.in. zapis o promocji marki „Polska”, także w kontekście żywności. Polskie produkty są najwyższej jakości, ale ciągle mamy problem z ich rozpoznawalnością – podkreślał.
Z kolei Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, opowiadał o bieżących działaniach reprezentowanej przez siebie instytucji i nowym ustawodawstwie.
– Nie zajmujemy się poziomem cen, ale je badamy. Od trzech miesięcy mamy ustawę o przewadze konkurencyjnej. Nowością jest wszczynanie postępowania z urzędu, w ten sposób chroniona jest firma, która złoży wniosek do Urzędu o zbadanie danej przewagi konkurencyjnej. Obecnie prowadzimy już kilka spraw w oparciu o ustawę o przewadze konkurencyjnej. Jedną z nich jest zbadanie cen masła, sprawdzamy relację pomiędzy producentami masła a największymi sieciami handlowymi. Nie zajmujemy się konkretnymi cenami, ale dbamy o interes publiczny. Innym przypadkiem, jaki badamy, jest cena skupu jabłek czy buraków cukrowych. Badamy także relacje pomiędzy rolnikami, producentami mleka a mleczarniami – wyjaśniał.
– Ciągle brakuje nam przemyślanej strategii prowadzącej do tego, aby przedsiębiorcy mieli lepsze warunki funkcjonowania w kraju. Przede wszystkim mniej biurokracji, dzięki czemu producenci żywności będą mogli produkować taniej i nie zaczną uciekać w miejsca, gdzie prowadzenie biznesu jest prostsze. Jeżeli przedsiębiorca nie widzi na swoim koncie realnych finansowych efektów strategii, to znaczy, że ona nie działa – argumentował Andrzej Ganter, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. – Dostęp do informacji o konsumencie jest dziś niebywały. Dziesięć lat temu nie było to możliwe. W efekcie powstają trendy błyskawiczne, które trwają np. pół roku. Jest w tym zagrożenie i szansa. Szansa polega na tym, że kreacja marki nie jest już taka kosztowna jak kiedyś. Koszty wejścia na rynek mocno się obniżyły. Wystarczy kilka postów w social mediach i wszyscy w grupie docelowej wiedzą o naszym produkcie. To daje szanse małym i średnim firmom, które bardziej elastycznie mogą wprowadzać produkty na rynek. Czy z sukcesem? To inna sprawa. Parę lat temu kilku celebrytów w USA napisało, że szkodzi im gluten. Wykreowali w ten sposób potężny rynek. Największym wyzwaniem dla firm jest dziś to, aby czerpać z niesamowitego strumienia dostępnej wiedzy i szybko się dopasowywać – przekonywał.
W ramach Forum dyskutowano również o nowych trendach kulinarnych i prozdrowotnych – żywności zdrowotnej, funkcjonalnej i superfoods.
– Coraz więcej osób łączy długie, zdrowe życie ze zdrowym odżywianiem – mówił Maciej Mikołajczak, prezes Chias Brothers Europe. – Konsumenci w Polsce są bardzo chłonni na wszelkie nowości, w tym także superfoods, którymi często są egzotyczne warzywa i owoce, czy też inne atrakcyjne składniki. Jak zauważył, są one coraz tańsze i przez to bardziej dostępne dla konsumentów.
Jakub Kołodziej, członek zespołu zarządzającego z firmy Roleski, podczas debaty „Nowa siła marketingowa: trendsetterzy i social media decydują o ‘być albo nie być’ produktu”, zastanawiał się nad autentycznością tego rodzaju reklamy.
– Wydaje mi się, że formuła reklamowania produktów w programach kulinarnych powoli się wyczerpuje. Uważam, że można funkcjonować bez współpracy z influencerem, my jesteśmy tego przykładem. Ludzie polecają sobie nawzajem różne produkty spożywcze i można zadać pytanie, czy większe znaczenie dla konsumenta ma rekomendacja bliskich czy blogerów? Czy nie jest czasem tak, że społeczeństwo jest coraz bardziej świadome, że celebryci, blogerzy i vlogerzy nie polecają produktów spontanicznie, tylko jest to pogoń za monetyzacją? Czy idea "product placement" czasem już się nie wyczerpała? Osobiście niezbyt ufam promowaniu marki w telewizji, na blogach i vlogach, ponieważ nie jest to dla mnie autentyczne – mówił.
– Purella Food współpracuje z blogerami i ambasadorami marek. Jeśli mariaż ambasadora z marką jest idealnie dobrany, to wtedy jest to naturalne – utrzymywał z kolei Artur Gajewski, Marketing Sales Director z Purella Food. – My postawiliśmy na chlorellę, produkt najwyższej jakości z hodowli w Korei Południowej. Udawało nam się współpracować z blogerami, influencerami i oni nam pokazali, jak używać chlorelli. Wiążemy strategię komunikacyjną naszej głównej marki z ambasadorami marki, ponieważ nasza grupa docelowa ceni fakt, że za produktem stoi coś więcej, niż tylko firma, i ważne jest, aby nadać produktowi emocje i kontekst – podkreślał.
Podczas Forum podjęto także temat ekspansji eksportowej polskich firm rolno-spożywczych.
– Powody, dla jakich firmy rozpoczynają eksport to przede wszystkim zainteresowanie ze strony zagranicznych kontrahentów, a także to, że rentowność jest bardziej atrakcyjna niż na rynku krajowym. Polski rynek jest bardzo konkurencyjny, a marże coraz niższe, więc coraz więcej firm decyduje się na wzrost poprzez eksport – mówił Piotr Grauer, dyrektor w firmie doradczej KPMG, rozpoczynając debatę prezentacją raportu KPMG „Apetyt na wzrost. Sukcesy i wyzwania eksporterów produktów rolno-spożywczych w Polsce".
– Co piąta firma zadeklarowała, że w ciągu najbliższych pięciu lat rozważa akwizycje jako formę ekspansji eksportowej, a wśród powodów znajdują się: poszukiwanie rynków surowcowych, poszukiwanie nowego zakładu, poszukiwanie lokalnej marki czy lokalnej sieci dystrybucji – mówił. – Ponad połowa firm jest zadowolona z sukcesu eksportowego jaki odniosła, a wśród czynników sukcesu wymieniają jakość oferowanego produktu i zaufanie, jakim obdarzają produkty kontrahenci zagraniczni – przekonywał.
Podkreślał, że od 2010 roku polski eksport rolno-spożywczy wzrósł dwukrotnie z 13 mld euro do ponad 24 mld euro, a nadwyżka eksportu nad importem wynosi 7 mld euro.
Adam Abramowicz, poseł PIS, podczas sesji pt. "Handel wrażliwy na regulacje? Krajowe rozwiązania prawne a perspektywy branży", odniósł się do szeroko dyskutowanego tematu ograniczenia handlu w niedziele.
– Kompromis w sprawie handlu w niedziele był możliwy i został przez chwilę osiągnięty. Jak zwykle okazało się jednak, że część organizacji handlowych zgłosiła votum separatum – mówił. – Z drugiej strony przyznaję, że jeśli chodzi o podatek od handlu, odrzucenie kompromisu leżało po stronie polityków – dodał.
– Padają argumenty obrony małych placówek w galeriach. Wcale tak nie jest, że wszystkie placówki handlowe w galeriach zarabiają. Wiele z nich otwiera się w niedziele, bo musi, bo mają tak skonstruowane umowy. Są branże, które tracą na niedzieli handlowej. Nie jest więc tak, że przy ograniczeniu handlu wszyscy najemcy stracą, bo niektórzy, wręcz przeciwnie, obniżą sobie koszty – dodał.
O skutecznym wsparciu procesów sprzedażowych systemami IT, automatyzacji produkcji, ograniczaniu strat w łańcuchu dostaw i optymalizacji procesów logistycznych oraz technologiach, umożliwiających personalizację oferty, rozmawiali uczestnicy debaty ,,Innowacje i technologie w służbie sprzedaży FMCG”. Prowadzący debatę Arkadiusz Cybulski, dyrektor zarządzający Take Task, zapytał panelistów, jak nowoczesne oprogramowanie wspiera procesy sprzedażowe.
Zdaniem Piotra Ciskiego, prezesa zarządu Sage Polska, dziś technologie bardziej wspierają producentów, koncentrując się na predykcji, przewidywaniu, analizowaniu danych.
– Dużym wyzwaniem jest znalezienie systemu, który integruje wszystkie dane w jednym miejscu. Takie rozwiązanie znacząco ułatwia zarzadzanie produkcją. Efektywne firmy mają wyspecjalizowane zespoły, które analizują wyniki w sposób ciągły. W Polsce jest ich jeszcze niewiele, jak pokazują badania, ok. 35 proc. Na tle Europy wypadamy pod tym względem słabo. Są jeszcze duże możliwości w wykorzystaniu cyfryzacji w przedsiębiorstwach produkcyjnych. Dane muszą być analizowane w sposób ciągły, to dotyczy także zachowania konsumentów na rynku – podkreślał.
Robert Katafiasz, prezes zarządu Nagel Polska, zapytany o to, jakie rozwiązania wdrażać, by pomóc pracownikom magazynów, zwrócił uwagę na fakt, że automatyzacja nie wszędzie się sprawdzi.
– Istnieją pewne ograniczenia. Nie każdy starszy magazyn da się zautomatyzować. Z kolei nowe już tak, ale technologia wciąż jest droga. Dużo łatwiej pójść tą drogą firmom IT, w przypadku produkcji żywności to dużo trudniejsze rozwiązania. To, co nas dotyka, to wzrost kosztów pracy, które mogą spowodować wzrost kosztów produkcji nawet o 30 proc. Dobrym wyjściem jest półautomatyzacja. Możliwości jest bardzo dużo – przekonywał.
– E-commerce mocno przenika do rzeczywistości. Badanie zachowań konsumentów jest coraz istotniejsze. Odległość między producentem a konsumentem się skróciła. Ważne jest prowadzenie skutecznej polityki informacyjnej, badanie, na co konsumenci zwracają uwagę i czy możemy to wdrożyć w produkcji. Takie informacje pomaga zdobyć oprogramowanie. Musimy umożliwić wspólną pracę poszczególnych działów nad tymi samymi danymi. Agregowanie i wyciągnie wniosków przez zespół fachowców jest kluczowe – dodał Piotr Różycki, LMS Category Manager, CHEP Polska.
Jego zdaniem przyszłość będzie należeć do produktów 4.0. – Połączenie i integracja urządzeń z internetem to jeden z kluczowych czynników rozwoju, a postęp będzie wynikać z tego, że urządzenia będą się ze sobą komunikować. To kolejny element rewolucji przemysłowej, bo ograniczenie zasobów ludzkich będzie wszędzie występować. Internet rzeczy oraz wirtualna rzeczywistość, jako program treningowy do wirtualnej obsługi linii produkcyjnej, to następny krok – powiedział panelista.
Przemysław Sendzielski oprócz trendu prozdrowotnego, wskazał także na wartości, które idą za produktami. – Mam tu na myśli m.in. troskę o dobrostan zwierząt, ekologię. Na to zwracają uwagę konsumenci z dużych miast. Uważam również, że smartfon stanie się centrum naszego życia. Zakupy będziemy robić przez telefon – wskazał właściciel Rano Zebrano.
Tekst i fot.: materiały prasowe organizatora