Idea Święta sadowniczego narodziła się kilkanaście lat temu i była oddolną inicjatywą sadowników. Dostrzegli oni możliwość promocji pilskiego rejonu sadowniczego i zwrócenia uwagi konsumentów, że dobre owoce pochodzą nie tylko z rejonu Grójca/Warki, lecz wysokim poziomem produkcji sadowniczej wyróżnia się również rejon pilski. Z czasem utworzono komitet organizacyjny, złożony z sołtysa, radnych i osób prywatnych, związanych z produkcją sadowniczą. Współpracuje on z miejscowym Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego, który pomaga w organizacji wszystkich sadowniczych spotkań. Stałym punktem corocznych edycji jest część szkoleniowa, służąca systematycznemu przekazywaniu sadownikom bieżących zaleceń i informowaniu o nowych produktach w ochronie i nawożeniu sadów, pomocnych w rozwiązywaniu bieżących problemów. W tym roku zaproszono dr hab. Elżbietę Rozparę, profesor Instytutu Ogrodnictwa, która jest niekwestionowanym autorytetem naukowym w zakresie odmianoznawstwa drzew pestkowych, oraz Barbarę Błaszczyńską – doradcę sadowniczego firmy Agrosimex (dystrybutora środków ochrony roślin, nawozów i akcesoriów na potrzeby sadownictwa i rolnictwa). Zaproszono również, jak co roku przedstawicieli koncernów chemicznych i firm związanych z obsługą sektora sadowniczego. Na koniec części szkoleniowej, dla wytrwałych słuchaczy przygotowano nagrody od firm sponsorujących.
Elżbieta Rozpara przedstawiła produkcję czereśni w Polsce od strony statystycznej. Poinformowała, że od lat utrzymuje się ona u nas na podobnym poziomie – 50 tys. ton. Prelegentka zwróciła uwagę na najważniejsze problemy w uprawie czereśni w naszym kraju (uszkodzenia mrozowe drzew, przymrozki, zbyt silny wzrost drzew, zbyt mały udział sadów czereśniowych na podkładkach karłowych, np. Krymsk 5, Krymsk 6 czy PHL, niedostateczną jakość owoców). Omówiła nowe odmiany wcześnie, średnie i późne, które mają szansę zastąpić te uprawiane od lat w naszym kraju, zwracając uwagę na ich zalety i wady. Jedną z podstawowych wad odmian jest skłonność owoców do pękania, lecz według dr Rozpary nie powinno to przekreślać tych odmian ze względu na ich wyśmienitą jakość owoców, odmiany te powinno się uprawiać pod osłonami. I lepiej jest wówczas założyć mniejszy sad, ale przynajmniej część przykryć osłonami z siatek. Są dziś proponowane siatki o drobnych oczkach, aby były one osłoną nie tylko przed gradem i ptakami, ulewnymi deszczami, lecz jednocześnie przed nasionnicami i Drosophilą suzuki (ważne jest jednak przykrycie sadu już w pierwszym roku po posadzeniu i jest to rozwiązanie dla sadów zakładanych na stanowiskach, gdzie wcześniej przez wiele lat nie uprawiano czereśni – aby uniknąć wylotu nasionnic z bobówek, które są w glebie po poprzednio użytkowanym sadzie).
Barbara Błaszczyńska omówiła bieżące zalecenia ochrony i nawożenia sadów ziarnkowych i pestkowych. Przed sadownikami w czerwcu jest już spokojniejszy czas w ochronie, najważniejsze choroby: parch/mączniak i szkodniki: przędziorki, pordzewiacze, mszyce powinny być już zwalczone. Zabiegi chemiczne przeciwko wymienionym agrofagom są bowiem najskuteczniejsze wiosną, gdy nie widzimy objawów ich występowania. Teraz, jeśli objawy są widoczne, oznacza to źle poprowadzoną ochronę wiosenną. W takich przypadkach konieczne jest kontynuowanie zabiegów, co oznacza wyższe koszty i mniejszą skuteczność. W czerwcu program walki z mączniakiem powinien być kontynuowany w kwaterach odmian wrażliwych, w tych, gdzie w obecnym sezonie jest duże nasilenie choroby (bo „wpuściliśmy” mączniaka w wyniku nieszczelnej dotychczasowej ochrony), w kwaterach drzew o intensywnym wzroście wegetatywnym i we wszystkich najmłodszych nasadzeniach. Chorobie bardzo sprzyja przedłużająca się ciepła, sucha pogody. Zapobiegawczo przed opadami deszczu polecane są szczególnie: Nimrod 250/Kendo/Topas 100 EC+ Merpan 80 WG lub Kendo 50 EW w mniejszej dawce 0,2–0,3 /ha + Zato w pełnej dawce. W czerwcu należy ocenić zagrożenie tą chorobą i zróżnicować ochronę w poszczególnych kwaterach. W tych, w których nasilenie choroby jest niskie, planujemy jej zakończenie w połowie miesiąca Natomiast w kwaterach odmian, w których obserwuje się wysoką presję mączniaka, należy ochronę kontynuować mniej więcej co 7–10 dni do końca czerwca/połowy lipca. W przypadku mączniaka, w odróżnieniu od parcha, dopuszczalny jest określony dla poszczególnych odmian poziom tolerancji porażenia mączniakiem i nie ma potrzeby całkowitej eliminacji choroby. Inaczej jest w młodych sadach i szkółkach, gdzie powinno się całkowicie zabezpieczyć przyrastające pędy. W kwaterach z dużą presją mączniaka walka z nim oparta tylko i wyłącznie na metodzie chemicznej nie przynosi tak dobrych wyników, jak w tych sadach, w których sięga się dodatkowo po metodę mechaniczną. Porażone organy można wycinać przy każdej sposobności w ciągu całego sezonu wegetacyjnego. W przypadku parcha po zakończeniu infekcji pierwotnych trzeba przeprowadzić dokładną lustrację poszczególnych kwater, aby ocenić, czy znajdziemy plamy parcha. Jest to ważna informacja dla sadownika, aby dobrze zaplanował ochronę w dalszej części sezonu. Jeśli są plamy, konieczne są systematyczne zabiegi preparatami na bazie kaptanu: Merpan/Malvin/Captan oraz fungicydy z tiuramem (Thiram Granuflo) czy mancozebem (Penncozeb/Vondozeb). Fungicydy na bazie tiuramu czy mancozebu dodatkowo chronią przed drobną plamistością liści czy moniliozą
Po południu odbyła się część oficjalna, można było też obejrzeć wystawę sadowniczą i uczestniczyć w festynie. W części oficjalnej komitet organizacyjny co roku wyróżnia firmy, gospodarstwa sadownicze, a nawet osoby fizyczne, pracujące w gospodarstwach sadowniczych, dla których przygotowano i wręczono 3 piękne grawertony oraz 4 puchary starostwa pilskiego. Grawertony otrzymała firma Agrosimex. W uzasadnieniu zwrócono uwagę, że oprócz szkoleń i konferencji sadowniczych organizowanych w rejonie pilskim, m.in. w Regionalnym Centrum Sadownictwa w Pobórce Wielkiej, firma wprowadziła INFO-Karty, które pomagają sadownikom realizować skuteczne zabiegi ochrony roślin. Grawertonami wyróżniono też Koło Gospodyń Wiejskich w Pobórce Wielkiej i pracowników fizycznych Zofię i Łucjana Schulz, którzy większość zawodowego życia związali z trudną pracą w sadach, wykonując różne sezonowe czynności, sumiennie i rzetelnie. Z kolei puchary otrzymały 4 gospodarstwa sadownicze, wyróżniono m.in. Sady Dolina Noteci należące do Henyka Stokłosy, gospodarstwa Krystyny i Eugeniusza Tadych, Jolanty i Waldemara Osoś oraz Agnieszki i Karola Kuczerowskich.