Borówkę towarowo uprawia się u nas już od 40 lat. Od początku postawiono w tej produkcji nie na ilość, a na jakość; pierwsze certyfikaty Global G.A.P. uzyskali właśnie producenci tych owoców.
Początkowo nazwa „borówka amerykańska”, wskazująca na pochodzenie owoców, sprzyjała sprzedaży. Dziś konsumenci najbardziej cenią sobie produkty rodzime. I bez przesady możemy powiedzieć, że borówka zmieniła obywatelstwo.
Jesteśmy trzecim w Europie producentem borówki wysokiej. 80% eksportujemy do prawie 30 krajów na czterech kontynentach i jest to, po jabłkach, najbardziej wartościowy eksport naszych owoców.
W Polsce borówki spożywa się mało. Konsumenci twierdzą, że jest ona zbyt droga. Droższe są jednak lekarstwa, którymi leczymy wiele schorzeń, a na które borówka działa profilaktycznie. Emilia Szczęsna, ekspert Fundacji Promocji Polskiej Borówki, zapewnia, że te niebieskie owoce usuwają toksyny z organizmu i pomagają zapobiegać i leczyć choroby nowotworowe, układu krążenia i układu nerwowego. Ponadto redukuje cholesterol, obniża wysokie ciśnienie, usprawnia układ trawienny i moczowy oraz korzystnie wpływa na wzrok i młody wygląd skóry. Wystarczy jedna filiżanka borówki dziennie, żeby zachować zdrowie i urodę.
A że nie należy do najtańszych owoców… Założenie plantacji i jej utrzymanie są bardzo drogie, z jej produkcją i zbiorem wiąże się dużo pracy ręcznej. Biorąc jednak pod uwagę walory zdrowotne borówki, należy stwierdzić, że jest warta swojej ceny.
Tekst: J. Szaciłło
Fot: A. Okła-Wierzbicka