Program Forum obejmuje m.in. takie zagadnienia jak: branża HoReCa jako partner dla producentów FMCG, digitalizacja handlu, innowacje i technologie a także sprzedaż FMCG, nowe style zakupowe, rynek wobec nowych trendów kulinarnych i prozdrowotnych, rola trendsetterów i social media w kształtowaniu postaw konsumenckich, start-upy w branży spożywczej i handlowej.
MRiRW, a rynek rolno-spożywczy
Jacek Bogucki, sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, poinformował, że przemysł rolno-spożywczy dla całego rządu jest priorytetem – nie tylko zapisanym w strategii odpowiedzialnego rozwoju, ale także realizowanym.
– Rynek rolno-spożywczy to 20% polskiej produkcji przemysłowej. To jest jednak także branża, która ciągle boryka się z niską rentownością i koniecznością inwestowania. Okres 2014–2016 to czas niskich cen i problemów ze sprzedażą produktów za granicą. Dzisiaj na większości rynków z tego typu zjawiskami i wyzwaniami nie mamy już do czynienia.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi podejmuje działania mające na celu wsparcie sektora rolno-spożywczego. Z jednej strony zajmujemy się udostępnianiem nowych rynków, z drugiej – koordynacją promocji polskiej marki żywności. W strategii odpowiedzialnego rozwoju jest m.in. zapis o promocji marki „Polska” – także w kontekście żywności. Polskie produkty są najwyższej jakości, ale ciągle mamy problem z ich rozpoznawalnością – informował prelegent.
– W Europie sprzedajemy 80 proc. eksportowanych produktów rolno-spożywczych, resztę na rosnących rynkach egzotycznych. To wzywanie dla sektora i rządu – podsumował J. Bogucki.
Ochrona konkurencji i konsumenta
– Nie zajmujemy się poziomem cen, ale je badamy. Od trzech miesięcy mamy ustawę o przewadze konkurencyjnej. Nowością jest wszczynanie postępowania z urzędu, w ten sposób chroniona jest firma, która złoży wniosek do Urzędu o zbadanie danej przewagi konkurencyjnej – informował podczas Forum Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
– Obecnie prowadzimy już kilka spraw w oparciu o ustawę o przewadze konkurencyjnej. Jedną z nich jest cena skupu jabłek czy buraków cukrowych. Urząd 10 lat temu analizował rynek piwa. Gdy po kilku latach wróciliśmy do niego w ponownej analizie, okazało się, że trendy, które pierwotnie zakładaliśmy, poszły w zupełnie inną stronę. Nastąpiło duże zainteresowanie piwami lokalnymi i niszowymi, o czym w ogóle nie było mowy 10 lat temu – podkreślał M. Niechciał. Nie ma zatem jednego modelu identycznego. Na rynku musi być duża różnorodność, której pilnowaniem zajmuje się m.in. właśnie UOKiK.
Zdaniem Polskiej Federacji Producentów Żywności
– Najlepsze, co może zrobić każdy rząd dla przedsiębiorców, to nie przeszkadzać. Przede wszystkim mniej biurokracji. Niestabilne prawo kosztuje nas rocznie 200 mln zł. Strategie są fajne, ale warto zauważyć, co jest kamieniem u szyi i co decyduje o tym, czy jesteśmy konkurencyjni na zewnątrz. Wielka Brytania jest rynkiem, który ma fajne ceny, ale okazuje się, że z naszymi obciążeniami nie możemy tam za dużo zdziałać – informował Andrzej Ganter, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.
– Opracowana przez resort rolnictwa „Strategia promocji polskiej żywności” jest potrzebna, ale o jej skuteczności przesądzi to, czy przedsiębiorcy zauważą efekty jej działania na własnych rachunkach bankowych. Warto docenić, że ta strategia powstała. Ujęto w niej kilka kluczowych rzeczy: kierunki eksportowe, wytyczne, jak promować się za granicą, zagrożenia. Powstaje jednak pytanie o jej realnie znaczenie. Kto z przedsiębiorców czytał tę strategię? Ciągle brakuje nam przemyślanej strategii prowadzącej do tego, aby przedsiębiorcy mieli lepsze warunki funkcjonowania w kraju. Przede wszystkim mniej biurokracji, dzięki czemu producenci żywności będą mogli produkować taniej i nie zaczną uciekać w miejsca, gdzie prowadzenie biznesu jest prostsze. Jeżeli przedsiębiorca nie widzi na swoim koncie realnych finansowych efektów strategii, to znaczy, że ona nie działa – kontynuował prelegent.
– Dostęp do informacji o konsumencie jest dziś niebywały. 10 lat temu nie było to możliwe. W efekcie powstają trendy błyskawiczne, które trwają np. pół roku. Jest w tym zagrożenie i szansa. Szansa polega na tym, że kreacja marki nie jest już taka kosztowna jak kiedyś. Koszty wejścia na rynek mocno się obniżyły. Wystarczy kilka postów w social mediach i wszyscy w grupie docelowej wiedzą o naszym produkcie. To daje szanse małym i średnim firmom, które bardziej elastycznie mogą wprowadzać produkty na rynek. Czy z sukcesem? To inna sprawa. Parę lat temu kilku celebrytów w USA napisało, że szkodzi im gluten. Wykreowali w ten sposób potężny rynek. Największym wyzwaniem dla firm jest dziś to, aby czerpać z niesamowitego strumienia dostępnej wiedzy i szybko się dopasowywać – konkludował A. Ganter.
Zdaniem bankowca
– Jednym z trendów widocznych ostatnio na rynku jest to, że konsument staje się coraz bardziej wygodny i sposobem dotarcia do niego jest sprawna logistyka. Czy produkt będzie wyprodukowany przez robota, czy przez chińskiego taniego pracownika, czy droższego polskiego, czy jeszcze droższego niemieckiego – nie ma znaczenia. Ważne jest to, czy firma przez logistykę będzie w stanie dotrzeć do konsumenta w taki sposób, by to było dla niego wygodne.
Drugim ciekawym trendem jest tworzenie wyznawców marki. Produkt sam w sobie może nie mieć dużego znaczenia, ale jest budowana grupa wyznawców tej marki – informował Bartosz Urbaniak, członek zarządu Banku BGŻ BNP Paribas. – Dużo lepszy jest obecnie poziom przygotowania polskich przedsiębiorców do realizowania założonej strategii rozwoju. To inna galaktyka w porównaniu z tym, co było dwadzieścia lat temu. Teraz przedsiębiorcy bardzo dokładnie wsłuchują się w konsumenta, w tym zagranicznego. Pod koniec lat 90-tych nikt się nie przejmował tym, by spełnić oczekiwania konsumentów – podsumował.
Źródło: materiały prasowe Forum