Na Rynku Hurtowym w Broniszach handel jabłkami jest słaby. Nie dość, że brakuje chętnych na zakup tych owoców, to ich ceny są niskie i nie wzrastają, mimo oczekiwań sadowników.
- Ceny jabłek są nadal mocno zróżnicowane - od 1 zł/kg do 3,30 zł w zależności od odmiany. Taka jest specyfika Bronisz, że tutaj każda odmiana ma swoją cenę. Jest wiele odmian, których nigdzie nie spotkamy, w żadnym markecie, np. Cortlanda czy Empire. Natomiast te marketowe odmiany kosztują na Broniszach około 20-25 zł za karton 15-kg - wyjaśnia Maciej Kmera, ekspert Rynku Hurtowego w Broniszach. I dodaje, że cena nie rośnie tak jak powinna o tej porze.
- Gdyby popyt był większy, wzrosłaby także podaż jabłek i ich cena - zaznacza.
Handel jabłkiem bardzo słaby. "Przez dwa dni sprzedałem tylko 40 skrzynek"
- Niestety, stoję drugą dobę i sprzedałem raptem 40 skrzynek. Musiałem też opuścić cenę - do 24 zł za klatkę. A przecież mam dobrej jakości jabłka. Ale niestety, białoruskie embargo powoduje, że jabłka nie jadą na Wschód. Zostają na naszym rynku, który dusi się od ich nadmiaru. Stąd bardzo niskie ceny. Te czasy, gdy można było wyżyć z produkcji jabłek nie wrócą, dopóki nie zniknie jedna trzecia sadów w Polsce. Kiedyś sadownik to był gość. Z reguły jego gospodarstwo dobrze prosperowało, miał pracowników. Dziś kto ma sad ten jest dziad. Niestety, wykończył nas brak działań rządu w pozyskiwaniu nowych rynków zbyt, wykończyły nas markety i krwiopijcza polityka przetwórni - żali się nam sadownik z okolic Błędowa.
"Sprzedałem ciągnik, by kupić nawozy"
Sadownicy z dużym strachem podchodzą też do zaczynającego się właśnie sezonu. Przerażają ich przede wszystkim ogromne koszty produkcji, zwłaszcza nawozów i środków ochrony roślin. Wielu z nich przyznaje, że nie wysieje w tym roku pełnych dawek. W większości gospodarstw nawożenie będzie ograniczone do minimum. To oczywiście przełoży się na wysokość i jakość plonu. Ale trudno się dziwić takim decyzjom, skoro ceny saletry dochodzą nawet do 6300 zł/t (cena z 31.03. 22. u dystrybutora z okolic Grójca).
- Ja musiałem sprzedać jeden ze swoich ciągników, by kupić nawozy, m.in. saletrę i polifoskę. A i tak nie starczyło na pełne dawki. Wiem, że w tym roku będę miał niższe plony, ale co mam zrobić? Nerkę jeszcze sprzedać? Rząd nic nie robi, by nam pomóc, chociaż to my musimy wyżywić naród i uchodźców. Miały być dopłaty i jak zwykle nic z tych obietnic nie jest realizowane - mówi nam jeden z sadowników handlujących na podwarszawskich Broniszach.
- We wrześniu sypałem jabłka na przemysł po 20 gr/kg. To oznacza, że za 30 ton jabłek mogę kupić najwyżej jedną tonę saletry. Przecież to jakiś ponury żart. Dlatego w tym roku nie będę siał nawozów – dodaje inny producent jabłek z okolic Warki.
Na Broniszach są już nektarynki
Na Rynku Hurtowym w Broniszach pojawiły się już pierwsze owoce pestkowe. Z Hiszpanii przyjechały nektarynki w cenie 17 zł/kg. Są też dobrej jakości mołdawskie ciemne winogrona. To tym bardziej zadziwiające, bo zostały zebrane we wrześniu. Kosztują od 4 do 6 zł za kg.
A jakie są ceny owoców na Rynku Hurtowym w Broniszach? O tym dowiesz się z filmu!