Świętokrzyska Izba Rolnicza wystąpiła z wnioskiem o zbadanie, czy na rynku jabłek nie doszło do zmowy cenowej. Zdaniem działaczy spadki cen skupu jabłek przemysłowych mogą być efektem spekulacji, bo w tym sezonie nie odnotowano zwiększonej podaży surowca lub spadku popytu na przetworzone owoce.
- Ceny skupu jabłek przemysłowych spadły z dnia na dzień z 0,50 zł/kg do poziomu około 0,45 zł za kilogram. To 11 – 13 proc. spadek w stosunku do poprzedniego tygodnia – informowali świętokrzyscy sadownicy we wrześniu.
Prezes UOKiK nie dopatrzył się jednak zmowy cenowej w tej branży. W piśmie przesłanym do samorządu rolniczego pod koniec listopada poinformował, że przygląda się rynkowi i monitoruje zachodzące na nim zmiany.
- Prezes UOKiK dostrzega problemy, z którymi sykają się rolnicy w zakresie cen skupu owoców. Jednakże szczegółowa analiza przekazywanych sygnałów nie dała dotychczas podstaw uzasadniających podejrzenie istnienia zmowy cenowej – poinformował urząd.
UOKiK zaznaczył, że nie jest jednak organem do spraw regulowania cen i ma możliwość ingerowania w poziom stosowanych przez przedsiębiorców cen jedynie w sytuacji, gdy ich wysokość jest wynikiem stosowania antykonkurencyjnych praktyk – w tym zawarcia porozumienia ograniczającego konkurencję tzw. zmowy.
- Sama tendencja spadkowa cen skupu jabłek nie może zostać uznana za wystarczającą okolicznością dla stwierdzenia realnego podejrzenia zmowy cenowej. Prezes UOKiK nie posiada zatem wystarczających podstaw dla podjęcia dalszych działań formalnych - napisano w odpowiedzi.
Przypomnijmy, że we wrześniu także lubelski samorząd rolniczy zwrócił się do UOKiK o zbadanie nieuzasadnionych spadków cen jabłek przemysłowych i ewentualnej zmowy cenowej wśród podmiotów skupujących te owoce. Wtedy urząd też nie dopatrzył się znamion zmowy cenowej, a poziom cen ocenił jako wypadkową naturalnych uwarunkowań.
ksz