StoryEditor

Pracownicy sezonowi: są wizy. Czy będą czartery?

04.05.2020., 11:04h

Władze Ukrainy zgodziły się na organizowanie przez inne państwa przyjazdów pracowników sezonowych z Ukrainy. Polska na razie nie podjęła rozmów w tym zakresie, choć naciska na to m.in. Związek Sadowników RP. Czy nie prześpimy tej szansy?

- To jest tragedia! Ja mam 12 ha truskawki, jestem sam z żoną, dzieci pracują w mieście. Kto to wszystko zbierze? – zastanawia się pan Kazimierz z gminy Czerwińsk nad Wisłą, największego zagłębia tych owoców w Polsce.

To pytanie zadaje sobie wielu rolników i sadowników w Polsce, którzy wyjątkowo dotkliwie odczuwają brak rąk do pracy. Przecież zazwyczaj o tej porze na polach pracowało już mnóstwo ludzi. W tym roku jest niemalże pusto.


U Pani Marty o  tej porze roku pieliło ok. 20 Ukraińców. Dziś jest sama...

Światełko w tunelu

Pojawiła się jednak nadzieja, że pracownicy sezonowi z Ukrainy będą mieli większe możliwości wjazdu na teren Polski. W ubiegłym tygodniu konsulaty na Ukrainie wznowiły wydawanie wiz. Dzięki temu Ukraińcy mający aktualne zezwolenie na pracę będą mogli sprawniej przekraczać granicę. Chociaż trzeba przyznać, że na razie przed konsulatami ustawiają się długie kolejki, przez co zdobycie wizy wcale nie jest proste i szybkie. Ale w ciągu paru dni sytuacja powinna się unormować. Poza tym 1 maja władze Ukrainy zezwoliły na organizowanie wyjazdu obywateli Ukrainy do prac sezonowych za granicą.

- Trwają aktywne konsultacje z partnerami międzynarodowymi, przewoźnikami, zwłaszcza liniami lotniczymi, mające na celu zapewnienie właściwej koordynacji wyjazdu ukraińskich migrantów zarobkowych - powiedział w miniony piątek Vadym Prystaiko, wicepremier Ukrainy.

Kraje takie jak Austria, Izrael czy Finlandia już podjęły rozmowy w sprawie zorganizowania przyjazdu grup Ukraińców. Również Niemcy i Czechy deklarują, że chcą organizować loty czarterowe pracowników z Ukrainy.

Czy Polska będzie czarterować loty z Ukraińcami?

A Polska? No właśnie… na razie nie ma sygnałów, aby nasz rząd prowadził rozmowy z Kijowem w tej sprawie. Jest więc obawa, że jeśli za chwilę nie zaczniemy działać, pracowników podbiorą nam inne kraje.

- Wystąpiliśmy dziś w tej sprawie do premiera Mateusza Morawieckiego. Domagamy się, aby polski rząd również podjął dialog ze stroną ukraińską w tej kwestii – powiedział nam Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.

Zaznaczył, że choć loty czarterowe pracowników nie zlikwidują niedoboru siły roboczej w Polsce, to na pewno trochę poprawią trudną sytuację. Dlatego trzeba działać szybko.

- Na pewne rzeczy jest za późno, zwłaszcza w przypadku upraw truskawki, której zbiór zaraz się rozpocznie. Więc im wcześniej załatwimy przyjazd Ukraińców, tym lepiej. My jako Związek Sadowników RP jesteśmy gotowi do podjęcia współpracy przy koordynacji przylotów tych pracowników – zapewnił Maliszewski.

Odmowa na granicy

A takie loty czarterowe rozwiązałyby częściowo problemy, które się pojawiają na granicy. Z informacji, które do nas docierają wynika, że część pracowników sezonowych spotyka się z odmową przy próbie przekroczenia granicy.

- Jest to niepokojące zjawisko. Przepisy uchylają przecież zakaz, w przypadku jeśli pracownik ma paszport, wizę i dokumenty uprawniające do podjęcia pracy. Taki pracownik powinien być przepuszczony. Rozporządzenie Rady Ministrów włącza pracowników sezonowych do kręgu osób, dla których granica jest otwarta. Pojawiają się informacje, że to strona ukraińska blokuje ich przyjazd, ale być może problem leży po polskiej stronie. My jako Związek naciskamy, by egzekwować prawo – mówił Maliszewski.

Co na to Straż Graniczna?

O komentarz w tej sprawie zwróciliśmy się do Straży Granicznej.

- Jeśli cudzoziemiec nie przekracza granicy, to znaczy, że nie spełnił wymogów. Sam paszport biometryczny nie wystarczy do przekroczenia granicy, muszą być też inne dokumenty, jak np. pozwolenie na pracę. Są też przypadki, że pracodawca nie potwierdza deklaracji zatrudnienia. Natomiast nie ma takiej sytuacji, w której cudzoziemiec, spełniając wszystkie warunki nie jest wpuszczany do Polski. Dla przykładu podam: ubiegłej doby nie wpuszczono 13 osób, a w całym 2019 roku 96 tysięcy dostało odmowę – tłumaczyła w rozmowie z nami por. Agnieszka Golias, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej.

Miejmy więc nadzieję, że sytuacja za chwilę się ustabilizuje i Ukraińcy zaczną przyjeżdżać do Polski.

Kwarantanna w polu?

Pozostanie wtedy problem przymusowej dwutygodniowej kwarantanny, którą cudzoziemcy muszą podjąć po przyjeździe do Polski. Dwa tygodnie temu resort rolnictwa zapewniał nas, że minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski postuluje, aby pracownicy mogli pracować podczas odbywania kwarantanny. Ale póki co nie ma żadnych decyzji w tej sprawie.

- My jesteśmy w stanie zapewnić im odpowiednie warunki, w których mogliby spędzić dwutygodniowy okres kwarantanny i tak zorganizować pracę, by nie mieli kontaktu z nami i innymi pracownikami – mówił w rozmowie z nami Jacek Witkowski, producent truskawki z okolic Czerwińska nad Wisłą.

Dlatego tu trzeba szybkich działań. Truskawka nie poczeka, aż resort się namyśli.

ksz, fot. pixabay.com

24. listopad 2024 19:08