Spekulacje rynkowe, wykorzystywanie przez wielkie koncerny przewagi kontraktowej, zmowy cenowe... Bo jakim„wolnym rynkiem”można nazwać fakt, że wszystkie zakłady w jednym momencie płacą za jabłko przemysłowe 0,50 zł/kg? I znowu sadownik jest pozostawiony sam sobie...
Nie pomagają apele, propozycje rozwiązań odbijają się jak przysłowiowy groch o ścianę. Z wielkim żalem piszę ten artykuł, dlatego że politycy mają usta pełne gotowych rozwiązań – mówią wiele, ale niestety nie przekłada się to na działanie. Obecnie jesteśmy świadkami totalnej ignorancji ze strony tych, którzy (w teorii przynajmniej) powinni być dla nas wsparciem.