Wszystko wskazuje na to, że ten rok będzie niezwykle trudny dla tej kategorii. To szczególnie smutne w sytuacji, gdy przecież Polska „jabłkami stoi” i cydr miał wszelkie możliwości, aby stać się naszym dobrem narodowym. Tymczasem inne kraje notują wzrosty sprzedaży…
Kłopoty od lat te same
Brak możliwości reklamy, potężna konkurencja ze strony rynku piwa oraz akcyza – to największe problemy polskich producentów cydru, z którymi zmagają się, i o których alarmują od kilku lat. Dziś krajowy rynek jest dosłownie „zalany” produktami cydropodobnymi. Oryginalny cydr jest w tej walce bez szans. – Rynek cydru funkcjonuje pod bardzo dużą presją rynku piwa – przyznaje Jakub Nowak, Prezes firmy JNT Group. – Browary bowiem oferują piwo aromatyzowane, smakowo zbliżone do cydru, na które jednak jest nałożona niższa akcyza niż na cydr, a dodatkowo mają możliwość jego reklamowania. Uzyskanie cydru z soku jabłkowego jest dużo droższe od wyprodukowania piwa z aromatem cydru, co również nie pozwala na bezpośrednie konkurowanie z tą kategorią. Dodajmy, że jedna z najbardziej znanych marek na całym świecie występuje jako cydr, a w Polsce dystrybuowana jest jako piwo – mówi Prezes JNT Group.
Główny problem to brak możliwość dotarcia do rzeszy konsumentów – podkreśla z kolei Grzegorz Bartol, Wiceprezes firmy Bartex. I dodaje: – Dzisiaj jeden smak piwa aromatyzowanego, mam tu na myśli smak jabłkowy, stanowi 8- krotnie większy rynek niż cała kategoria cydrów. Konsument nie jest w stanie rozpoznać różnicy pomiędzy piwem, a cydrem.
Nie jest w stanie, bo wciąż niewielka jest wiedza konsumentów na temat cydru – głównie właśnie ze względu na brak możliwości reklamy. A różnica jest istotna – cydry powstają poprzez fermentację soku jabłkowego, natomiast w składzie cydropodobnych piw jabłkowych sok z jabłek stanowi margines.
Dodatkowo, jak zauważa Tomasz Iżewski, Prezes firmy Warwin, cydr – w przeciwieństwie do piwa – posiada znaczne ograniczenia w zakresie receptury. – Łączenie cydru z innymi owocami takimi jak truskawki, wiśnie czy aronia, które pozwoliłoby na naturalne uatrakcyjnienie gamy produktowej cydru, jest obwarowane zakwalifikowaniem produktu do wyższej stawki akcyzowej, zarezerwowanej dla wina, a tym samym powoduje nieopłacalność takich przedsięwzięć. W naszej ocenie cydr nie powinien konkurować z winem, ale właśnie z piwem i z tego względu możliwość eksperymentowania z różnymi smakami w ramach tej kategorii powinna być dopuszczona, tak jak w innych krajach – nadbałtyckich czy w Skandynawii – mówi Prezes Warwinu.
Niewiele potrzeba
Prawdziwy boom rozpoczął się w roku 2013. Sprzedaż cydru gwałtownie rosła. Trzy lata później nastąpiła stagnacja, a w 2017, 2018 i 2019 roku – znaczne, regularne spadki. Ten rok także nie napawa optymizmem. – Epidemia koronawirusa wpłynęła szczególnie negatywnie na cydr o małych pojemnościach, ponieważ z założenia były one dedykowane na imprezy plenerowe czy spotkania przy grillu. Społeczny dystans sprawił, że tych okazji mamy w tej chwili znacznie mniej, przez co sprzedaż cydru znacznie spadła – mówi Jakub Nowak. – Aby segment cydru mógł się rozwijać, konieczne jest zapowiadane przez Premiera Mateusza Morawieckiego wprowadzenie zerowej stawki akcyzy. Pozwoliłoby ono na konkurowanie z piwem, a ponadto umożliwiłoby wykorzystanie surowca, jakim jest jabłko, którego w naszym kraju, jak wiadomo, nie brakuje – dodaje Prezes JNT Group.
Grzegorz Bartol sytuację ocenia krótko: – Potrzebne są skoordynowane działania ze strony Ministerstwa Rolnictwa oraz Ministerstwa Finansów. Rozwój i promowanie rynku cydrów w oparciu o wykorzystanie polskich jabłek powinno wpisać się w strategię rozwoju sadownictwa.
Z kolei Tomasz Iżewski daleki jest od optymizmu. – Pomimo wielokrotnych deklaracji i zapowiedzi władz o obniżeniu stawki akcyzy na cydr do zera, nic w tym temacie nie zostało zrobione, a w obecnej sytuacji pandemii, można przyjąć że nic się w tym zakresie nie zmieni.
Związek Pracodawców Polska Rada Winiarstwa nie ustaje jednak w walce. Prezes ZP PRW właśnie zwróciła się do Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Rolnictwa z prośbą o podjęcie prac nad skoordynowanym programem, który umożliwiłby stworzenie dla cydru odpowiedniego otoczenia prawnego.
Na świecie rośnie
– Z prognoz przedstawianych przez analityków rynku wynika, że cydr jest aktualnie i pozostanie przez najbliższe lata jedną z najszybciej rozwijających się kategorii alkoholowych na świecie – mówi Magdalena Zielińska, Prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa.
– Globalnie, do roku 2026 r., szacuje się wzrosty o około 6% rok do roku. Wydawałoby się to wielką szansą dla Polski, jednak pozostaje ona całkowicie zaprzepaszczona, a krajowy segment cydru odnotowuje dramatyczne spadki. W zeszłym roku wyprodukowano w kraju jedynie ok. 6 mln l, podczas gdy jeszcze w 2015 r. było to ok. 12 mln. Alarmujące informacje przekazywane przez producentów do Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa wskazują na to, że ten rok będzie szczególnie trudny. Można się spodziewać, że jak tak dalej pójdzie, cydr może utracić znaczenie w skali przemysłowej i zostanie zepchnięty do roli produktu niszowego. I dodaje: – Cydrowi nie trzeba dużo, wystarczy zobaczyć jak rozwinęła się moda na ten produkt w innych krajach Europy, żeby zrozumieć, że naprawdę warto poświecić mu uwagę. Tym bardziej, że jego lekki owocowy smak i naturalny charakter trafia w upodobania polskich konsumentów – tego właśnie poszukują w innych napojach alkoholowych.
– Globalnie, do roku 2026 r., szacuje się wzrosty o około 6% rok do roku. Wydawałoby się to wielką szansą dla Polski, jednak pozostaje ona całkowicie zaprzepaszczona, a krajowy segment cydru odnotowuje dramatyczne spadki. W zeszłym roku wyprodukowano w kraju jedynie ok. 6 mln l, podczas gdy jeszcze w 2015 r. było to ok. 12 mln. Alarmujące informacje przekazywane przez producentów do Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa wskazują na to, że ten rok będzie szczególnie trudny. Można się spodziewać, że jak tak dalej pójdzie, cydr może utracić znaczenie w skali przemysłowej i zostanie zepchnięty do roli produktu niszowego. I dodaje: – Cydrowi nie trzeba dużo, wystarczy zobaczyć jak rozwinęła się moda na ten produkt w innych krajach Europy, żeby zrozumieć, że naprawdę warto poświecić mu uwagę. Tym bardziej, że jego lekki owocowy smak i naturalny charakter trafia w upodobania polskich konsumentów – tego właśnie poszukują w innych napojach alkoholowych.
Szukajmy oryginalnych
Eksperci zrzeszeni w Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa od lat apelują, aby dokładnie czytać etykiety i na półkach sklepowych szukać oryginalnych cydrów, a nie piwa o smaku jabłkowym. A te proponują niektóre browary, sprytnie wykorzystując modę na cydr.
Na rynku dostępne są napoje alkoholowe próbujące imitować cydry, jednak nie dajmy się zwieść reklamom. Nie są one produktami fermentacji soku jabłkowego. Jak odróżnić prawdziwy cydr od podróbek? Najłatwiejszą, pierwszą wskazówką do identyfikacji oryginalnego cydru jest banderola akcyzowa. Cydry, jako napoje winiarskie są opatrywane znakami akcyzy umieszczonymi na zamknięciu butelek, takimi samymi jakie są aplikowane na opakowaniach wina. Ich brak oznacza, że napój nie jest cydrem.
Przypomnijmy, że według polskiej definicji, cydr to napój alkoholowy, o zawartości alkoholu 1,2-8,5%. Powstaje poprzez prowadzoną przez drożdże fermentację alkoholową z nastawu, w którym głównym składnikiem jest sok jabłkowy. Warto podkreślić, że polskie cydry charakteryzują się wyższym udziałem owoców (tzn. soku jabłkowego), niż cydry produkowane w zdecydowanej większości krajów europejskich – producentów zobowiązują do tego ustanowione w Polsce przepisy. To najlepsza gwarancja jakości.
ksz, na podst. PRW, fot. Facebook/Cydr Lubelski