Francuski właściciel winnicy Chablis, Thomas Ventoury mierzy się z powtarzającymi już od 2016 roku przymrozkami w północno – wschodniej części Burgundii.
Rok tomu w 2021 o tym samym czasie Ventoura i pracownicy winnicy musieli udać się o świcie na plantację z setkami świec, aby ogrzać winorośl i zapobiec zniszczeniom pędów przed niskie temperatury, które spadły poniżej zera.
Winnica Chabolis zajmuje się produkcją białego, wytrawnego wina, które produkowane jest w regionie Yonne w Burgundii ze względu na specyficzny klimat tego obszaru Francji. Pojawienie się łagodniej pogody na początku roku, po której nastąpił wiosenny przymrozek, wydaje się już powtarzającym trendem.
- Od 2016 roku wystąpiły trzy duże przymrozki- powiedział Ventoura. - Teraz zaczynamy zastanawiać się nad przyszłością naszej firmy o tej porze roku – dodaje.
W Yonne dwie trzecie zbiorów zostało zniszczonych w wyniku przymrozków w zeszłym roku według danych ministerstwa rolnictwa.
- Jest wiele do zrobienia w zakresie zmiany praktyk uprawy winorośli... w kontekście zmian klimatycznych– powiedziała Mathilde Civet, doradca ds. uprawy winorośli w Chambre d‘Agriculture w Yonne, lokalnym organie przedstawicielskim dla sektora rolnego.
Czas łączyć siły
Producenci wina zaczynają łączyć siły, aby inwestować w nowoczesne urządzenia, których zadaniem jest łagodzenie skutków przymrozków. Jednak jest to trudne zadanie, ponieważ tak jak w przypadku innych branż nadal niechętnie bierze się pod uwagę, że zmiany klimatu mogą mieć długotrwały wpływ na uprawy.
- Ostatnie epizody suszy i mrozów były dla niektórych sygnałem alarmowym, ale w poprzednich latach było to coś w rodzaju negowania zjawiska – dodała Civet.
Musimy brać pod uwagę, że zmiany klimatu są czymś faktycznym, czego nie da się już cofnąć i zacząć aktywnie przeciwdziałać ich skutkom.
Źródło: reuters
Fot. Envatoelemenst