W lipcu nie ma już podziałów komórkowych w zawiązkach jabłek. Za sobą mamy też opad czerwcowy, choć w niektórych sezonach, w poszczególnych kwaterach może on trwać nawet do połowy lipca. Ciągle jeszcze trwa wzrost pędów i zaczął się już proces różnicowania pąków stanowiący o potencjale plonowania na rok następnych.
Obecny sezon wymusi wczesne dokarmianie drzew owocowych
W przeciwieństwie do poprzedniego sezonu, kiedy kwitnienie zaczęło się niezwykle wcześnie (w rejonie grójeckim już około 26 kwietnia), w tym roku drzewa "zaspały" i zakwitły rekordowo późno. Podmarznięte pąki przy bardzo zimnych nocach długo trwały w oczekiwaniu na ocieplenie, co mocno odbiło się na ich kondycji. Stąd kwitnienie, choć intensywne, było bardzo krótkie. W efekcie wiele kwiatów nie zostało w ogóle zapylonych lub nie doszło do zapłodnienia, co skutkowało masowym osypywaniem się kwiatów zaraz po kwitnieniu. W dodatku liście okółkowe były bardzo często niewyrośnięte i pomarszczone od mrozu – a więc nie były w stanie odpowiednio wykarmić młodych zawiązków. W połączeniu z koniecznością regeneracji uszkodzeń mrozowych musiało się to odbić na kondycji zawiązków i – zwłaszcza w przypadku odmian triploidalnych (np. z grupy Jonagoldów), które są bardziej wrażliwe na chłody – doszło do zwiększonego zrzucania zawiązków. Wyższą wrażliwość na chłody wykazują też drzewa pestkowe, stąd słabsze owocowanie w wielu sadach śliwowych i czereśniowych.
Decydujące o późniejszej jakości jabłek podziały komórkowe w zawiązkach owoców ustają po około 3 tygodniach od kwitnienia (choć do niedawno uważano, że proces ten trwa znacznie dłużej – cztery, a nawet do sześciu tygodni). W tym roku – zważywszy na słabą kondycję pąków, kwiatów, a dalej zawiązków – należy przyjąć, że podziały komórkowe w zawiązkach trwały krócej i nie przebiegały tak intensywnie jak zazwyczaj. A więc nie zdziwmy się, że jakość jabłek w wielu sadach będzie słabsza niż przeciętnie. Myślę, że ten sezon wyraźniej wykaże potrzebę bardzo wczesnego dokarmiania fosforem i wapniem, a także zasadność korzystania z preparatów o działaniu biostymulującym.
Dokarmianie doglebowe poprawi kondycje drzew, ale nie wpłynie na jakość owoców
Z początkiem okresu wakacyjnego drzewa przechodzą w trzecią fazę decydującą o jakości i wielkości plonu w tym sezonie, w której to możemy starać się już tylko o możliwie dobre wykorzystanie potencjału wytworzonego dotychczas (dwie pierwsze fazy – wykształcenie pąków oraz zawiązków – budowały ten potencjał).
W lipcu (i dalszej części sezonu) wzrost owoców wynika z rozrastania się poszczególnych, wytworzonych wcześniej, komórek. Zawarty w zawiązkach wapń stopniowo ulega rozcieńczeniu, a te ilości tego składnika, które są nadal pobierane przez korzenie drzew, są transportowane do gałęzi i liści. Jeśli więc chcemy zwiększyć zawartość wapnia w owocach, to musimy dokarmiać drzewa pozakorzeniowo. Przypominam, że do owoców może trafić tylko ta część nawozu, która spadnie bezpośrednio na owoc. Stosowanie w tym czasie nawozów wapniowych doglebowo poprawi ogólne zaopatrzenie drzewa w wapń, ale nie będzie to już dotyczyło owoców. Wynika to z odmiennej od naszej "polityki" drzewa, dla którego ważne jest, aby jabłko szybko dojrzało, przejrzało i uwolniło znajdujące się wewnątrz nasiona – zwiększając szanse na przetrwanie gatunku. Tu występuje sprzeczność interesów, bo nam-sadownikom zależy na twardości i trwałości jabłek. I stąd wynika potrzeba dość intensywnego dokarmiania wapniem nawet tych odmian, które nie są podatne na gorzką plamistość podskórną czy inne choroby fizjologiczne związane z niedoborem wapnia.
Pobierz cały PORADNIK o dokarmianiu i biostymulacji owoców w lipcu
Dalsza część Poradnika w formie PDF-a możesz pobrać za darmo wypełniając poniższy formularz.
Na podany przez Ciebie adres prześlemy artykuł.