– W ostatnich latach gradobicia spowodowały takie szkody, że nie mieliśmy żadnego zysku. W 2006 r. w wyniku gradobicia uszkodzone zostały dojrzewające owoce, a w 1996 r. ten sam żywioł zniszczył 95% kwiatów i już żadne owoce się nie zawiązały – plon był praktycznie zerowy – opowiada pan Wiesław. I wymienia dalej: – W 1988 r. przez sad przeszła trąba powietrzna, łamiąc drzewa. Z kolei w wyniku suszy, która wystąpiła w 2015 r., najbardziej ucierpiały grusze. Ich kondycja do tej pory jest osłabiona, co przekłada się bezpośrednio na plon.
W takiej sytuacji są dwa wyjścia – albo całkowicie zrezygnować z produkcji sadowniczej, albo dostosować ją do zmiennej pogody. Wiesław Podczaszyński z synem Michałem wybrali to drugie. Wspólnie prowadzą 15-hektarowe gospodarstwo „Sad Poraj” w Jenkowicach k. Oleśnicy (woj. dolnośląskie). Do śledzenia warunków atmosferycznych wykorzystują stację meteorologiczną, deszczomierze rozmieszczone w całym sadzie oraz radar pogodowy w formie darmowej aplikacji obsługiwanej przez smartfona. Ponadto czereśnie są osłonięte siatką przeciwgradową, a sześć lat temu gospodarze nabyli działo przeciwgradowe firmy InoPower.
– Wokół stosowania tego urządzenia powstało wiele mitów – mówi pan Wiesław. – Jedną z powszechnie panujących opinii jest to, że rzekomo działo rozgania chmurę, czego konsekwencją ma być brak opadów, a co za tym idzie – susza. Takie myślenie świadczy o braku ogólnej wiedzy na temat tego, jak powstaje grad i na czym polega mechanizm działania maszyny.
Grad powstaje w chmurach typu Cumulonimbus powstających na wysokości ponad 10 tys. m. Mają one kształt kowadła, którego dolna warstwa ma ładunek ujemny, górna – dodatni. Chmurę taką charakteryzuje występowanie faz mieszanych o temperaturze od 0°C do –30°C, a nawet –50°C. Tak duże różnice temperatur powodują, że wewnątrz chmury tworzą się wstępujące i zstępujące prądy powietrza. Zatrzymują one wewnątrz chmury krople wody, które chłoną wilgoć z powietrza i w ten sposób tworzą się na nich kolejne cienkie warstwy lodu. Następnie powstające gradziny porywane są przez silny prąd wstępujący, krążą przez warstwy zimnego i ciepłego powietrza, topniejąc i zamarzając na przemian. Im większa rozpiętość chmury, tym większe tworzą się bryły gradowe.
Działo jest zasilane mieszanką sprężonego powietrza i acetylenu. Wystrzeliwane co 5–7 sekund wysokoenergetyczne fale uderzeniowe wznoszą się do stratosfery, odbijają się od niej i wracają w kierunku ziemi. W chmurze gradowej następuje zaburzenie ładunków elektrycznych, co skutkuje serią mikroeksplozji. W efekcie kryształki lodu ulegają destabilizacji i nie mogąc wchłonąć więcej wilgoci, opadają na ziemię w postaci deszczu lub mokrego śniegu.
Jednak grad to nie jedyne zagrożenie w sadzie panów Podczaszyńskich. O tym, jak gospodarze chronią czereśnie przed deszczem, silnym wiatrem i ptactwem, a inne gatunki przed inwazyjnymi szkodnikami przeczytają Państwo w najnowszym numerze „Sadu Nowoczesnego” w artykule „Lepiej zapobiegać niż leczyć” (SN nr 1/2018 str. 39).
Tekst i zdjęcia: A. Okła