Zbiory śliwek w Polsce są od wielu lat niskie w porównaniu do innych gatunków owoców. Według GUS wahają się od 90 do 110 tys. ton rocznie. Jest to znacznie mniej niż przed laty i wynika z faktu, że są one mniej atrakcyjnym owocem deserowym niż czereśnie i borówki. Pomimo że śliwki można przerabiać na smaczne przetwory, np. powidła i kompoty, ich popularność na rynku spożywczym również się zmniejszyła.
Obecnie publikuje się prognozy, że już w 2018 r., przy sprzyjającej pogodzie możemy zebrać 4 mln ton jabłek. Trudno będzie je sprzedać po opłacalnej cenie. W tej sytuacji warto rozważyć uprawę innych gatunków niż jabłonie. Owoce muszą być atrakcyjne, dostarczone na rynek w odpowiednim czasie, wyprodukowane przy umiarkowanym nakładzie środków technicznych i pracy. Zaletą śliw jest długi okres dojrzewania i zbioru owoców. Można je dostarczać do handlu od połowy lipca do grudnia i wykorzystać te okresy, gdy innych gatunków jest mało na rynku. Można osiągnąć wysokie zbiory przez gęste sadzenie i odpowiednią pielęgnację drzew. Przy uprawie śliw na dużym obszarze można zbierać owoce kombajnem opracowanym do zbioru wiśni, przydatnym również do zbioru śliw.
Na jakim stanowisku?
Śliwy zakwitają pod koniec kwietnia, są więc jeszcze bardziej narażone na szkody powodowane przez przymrozki wiosenne niż jabłonie. Ochrona przed przymrozkami jest kosztowna i nie zawsze skuteczna. Najlepszym rozwiązaniem jest wybór odpowiedniego siedliska pod sad, terenu położonego nieco wyżej niż otoczenie sąsiednie. W takim miejscu wyziębione powietrze nocą spływa z sadu na teren leżący niżej i kwiaty lub zawiązki owocowe nie są uszkadzane. Śliwy z natury lubią glebę gliniastą zasobną w wodę. Stwierdzamy to, obserwując śliwy na gliniastych zboczach na Podkarpaciu, gdzie porastają one skarpy lub nieużytki, a niektóre odmiany botaniczne rozmnażają się tam samodzielnie przez odrosty korzeniowe. W Sadzie Doświadczalnym w Dąbrowicach, należącym do Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach, znajduje się kilka dużych kwater śliw na lekkiej glebie IV klasy wyposażonej w nawadnianie kroplowe. Te śliwy rosną zadowalająco i owocują obficie. Tam gdzie kwatera śliw rozciąga się także na V klasę gleby, nawet nawadnianie kroplowe nie przynosi oczekiwanych efektów. Wynika z tego, że śliwy trzeba sadzić na glebie nie gorszej niż IV klasa bonitacyjna, wybierając w miarę możliwości glebę z podłożem gliniastym.
Wybór odmiany
Wybór dochodowej odmiany do uprawy nie jest łatwy, mimo że jest ich opisanych ok. 40. Ogólnie można przyjąć, że w miesiącach letnich dobrze sprzedają się owoce odmian wielkoowocowych, natomiast jesienią obserwuje się zapotrzebowanie na śliwki drobne, typu węgierki, przydatne na domowe przetwory. Z odmian wczesnych, dojrzewających od połowy lipca, pozytywną ocenę w Instytucie Ogrodnictwa zyskały szwedzka Herman i rumuńska Diana ze względu na obfite owocowanie, atrakcyjny wygląd i dobry smak owoców. Na śliwki wczesne potrzeba lokalnego rynku zbytu, gdyż nie są one przedmiotem wielkotowarowego handlu.
Wśród odmian dojrzewających w sierpniu plennością, niezawodnością i smakiem wyróżnia się odmiana jugosłowiańska Cacanska Lepotica. Niestety, jej owoce są mniej jędrne niż owoce innych odmian sierpniowych, dlatego handel wielkopowierzchniowy nie przyjmuje ich z entuzjazmem. Niemiecka odmiana Jojo, całkowicie odporna na szarkę, ma duże owoce dojrzewające w sierpniu i odznacza się nadzwyczajną plennością. W Instytucie zbieraliśmy ponad 40 t/ha tych śliwek. Pomimo iż są one mało smaczne, to jednak poszukują ich eksporterzy. Nadają się również na przetwory.
Śliwki dojrzewające we wrześniu otwiera amerykańska odmiana Amers. Ma bardzo duże, kształtne, piękne i bardzo smaczne owoce. Niestety, dojrzewają nierównomiernie, więc dwukrotny zbiór jest konieczny. We wrześniu dojrzewa kilka wartościowych odmian – rumuńska Record oraz amerykańska Empress. Obydwie odmiany owocują obficie, rodzą owoce bardzo duże, atrakcyjne, wypełnione żółtym, bardzo smacznym miąższem.
Najpóźniej, bo niekiedy w październiku, dojrzewają owoce angielskiej odmiany President, Węgierki Zwykłej i pochodzącej od niej niemieckiej odmiany Presenta. Pierwsze dwie odmiany nadają się na bieżące zaopatrzenie rynku owoców deserowych. Wszystkie dobrze przechowują się w chłodni do grudnia w pojemnikach z podwyższoną zawartością dwutlenku węgla.
Część odmian (Herman, Cacanska Lepotica, Jojo, Węgierka Zwykła i Presenta) to odmiany samopłodne, zapylające się własnym pyłkiem. Odmiana Amers wymaga zapylacza, najlepiej jeśli jest to Cacanska Lepotica. Pozostałe odmiany są częściowo samopłodne, wskazana jest więc obecność w kwaterze jeszcze innej odmiany śliw.
Na jakiej podkładce?
Wczesne owocowanie drzew bardzo sprzyja wysokiej dochodowości sadu. W uprawie śliw należy wykorzystać te sposoby, które stosuje się w uprawie jabłoni. W Polsce jest ceniona półkarłowa podkładka pod śliwy – Węgierka Wangenheima. Ogranicza ona nadmierny wzrost i przyspiesza owocowanie wszystkich odmian, szczególnie Węgierki Zwykłej. W handlu spotyka się także niewielkie ilości drzewek śliw szczepionych na podkładce niemieckiej GF 655/2, również półkarłowej. Śliwy półkarłowe można uprawiać bez palików lub innych rusztowań. Gęste sadzenie jest najważniejszym czynnikiem wczesnych i wysokich plonów. Przy nowych metodach formowania i cięcia drzew można posadzić śliwy półkarłowe w rozstawie 4 × 1,5 m (1666 drzew/ha), a śliwy silnie rosnące (szczepione na ałyczy) – w rozstawie 4 × 2 m (1250 drzew). Można zmniejszyć odległość między rzędami do 3,5 m, jeśli nie przewiduje się mechanicznego zbioru owoców. Wtedy na hektarze można posadzić do 1900 drzew.
Przygotowanie gleby
Wczesne owocowanie drzew jest możliwe, jeśli drzewa uformują korony w 2–3 lata po posadzeniu. Taki wynik można uzyskać, gdy teren pod sad śliwowy jest odpowiednio przygotowany. Jeśli zakładamy sad po sadzie wykarczowanym, to konieczna jest co najmniej dwuletnia przerwa umożliwiająca przywrócenie w glebie równowagi biologicznej. Proces ten można przyspieszyć przez uprawę roślin rolniczych (gorczyca, rzepak), wniesienie do gleby obornika, a także przez wyrównanie zasobów potasu, fosforu, magnezu i wapnia w glebie. Te wymagania są dobrze znane, lecz niekiedy lekceważone. Jakość drzewek ma duży wpływ na wczesność owocowania. Drzewka powinny być dobrze wyrośnięte, zdrowe, z pędem głównym (przewodnikiem) wysokości co najmniej 1,5 m. Dobrze jeśli korona u podstawy jest rozgałęziona.
Formowanie i cięcie
Sposób formowania i cięcia to następny czynnik, który może przyspieszyć owocowanie drzew. Po posadzeniu skracamy lekko pędy boczne, a przewodnik pozostawiamy nieprzycięty. Wskutek zaniechania cięcia przewodnika wytwarza on na całej długości krótkie przyrosty, które już w pierwszym roku formują pąki kwiatowe, a w drugim roku owocują. Jedynie na szczycie przewodnika wyrastają 3–4 silne przyrosty. W tym miejscu to za dużo. Na przedłużenie przewodnika potrzebny jest tylko jeden przyrost. W maju lub w czerwcu wycinamy nadmiar przyrostów u szczytu przewodnika, zostawiając tylko jeden. Podobny zabieg będzie konieczny również w drugim roku po posadzeniu drzew. Przy tym sposobie formowania drzewo tworzy prostą, wysmukłą koronę do wysokości ok. 3 m, która mieści się w rzędzie nawet przy odległości między drzewami 1,5 m.
Po zakończeniu formowania korony, zwykle po trzech latach od posadzenia, trzeba zastosować cięcie, które umożliwi utrzymanie drzew w wymaganej rozpiętości przez cały okres eksploatacji sadu. Ten sposób cięcia nazywamy cięciem odnawiającym. W tym systemie cięcia przewodnik jest trwałą częścią drzewa (pozostaje w koronie na wiele lat), natomiast gałęzie boczne traktujemy jako elementy wymienne. Kiedy gałęzie te wydadzą trzy plony, wycinamy je przy przewodniku, lecz nie na gładko, a z pozostawieniem czopa, którego zadaniem jest ułatwianie wyrastania nowych pędów. Czop może być różnej długości. Jeśli są na nim pąki lub młode przyrosty, to wystarczy długość kilku cm, w razie braku odrostów – 30 cm. Przeciętnie trzeba wyciąć co roku dwie lub cztery najstarsze gałęzie, przyciąć wierzchołek drzewa, jeśli przekracza 3 m wysokości i lekko koronę prześwietlić. Po cięciu owocują głównie pędy zeszłoroczne, dwuletnie i drobne starsze, osadzone na przewodniku. Ostatnio w kilku sadach śliwowych, sadzonych gęsto, wykonano próbne cięcie konturowe koron w celu obniżenia wierzchołka i ograniczenia rozpiętości koron. Cięcie takie przyniosło dobre wyniki. Można je stosować jako cięcie pomocnicze przed lub po wykonaniu cięcia odnawiającego.
W badaniach Instytutu
W Instytucie Ogrodnictwa w Skierniewicach uprawiano w opisany sposób 10 odmian śliw przez 8 lat na łącznej powierzchni ok. 3 ha. Kwatera o powierzchni 2 ha nadal istnieje. Przez 6 lat owoce zbierano kombajnem do zbioru wiśni adaptowanym do śliwek oraz ręcznie dla porównania jakości owoców. Wydajność zbioru kombajnem wynosiła od 2 do 4 t/h. Większość śliwek zebranych kombajnem sortowano po zbiorze i sprzedawano na miejscu w sadzie klientom indywidualnym. Podczas sortowania odrzucano owoce obite lub pęknięte. Pozostałe wyglądały podobnie jak śliwki zbierane ręcznie. Niestety, po kilku dniach przechowywania śliwek pochodzących ze zbioru mechanicznego ujawniały się obicia początkowo niewidoczne, co mogłoby je dyskwalifikować na półce sklepowej. Ilość obitych śliwek zależała od odmiany. Odmiany wielkoowocowe, głównie Amers, były uszkodzone najbardziej, a o owocach drobnych, w typie węgierki – najmniej. Zbiór mechaniczny dobrze znosiły odmiany o mniejszej jędrności, jak: Cacanska Lepotica, Valjevka, Jojo. Łącznie z kwater doświadczalnych sprzedaliśmy kilkadziesiąt ton śliwek zbieranych kombajnem, przeznaczonych do bezpośredniego spożycia. Ten wynik zawdzięczamy wyjątkowo sprzyjającej możliwości sprzedaży owoców na miejscu. W innym przypadku śliwki zbierane kombajnem należałoby traktować jako owoce do przerobu przemysłowego.
Maciej Kania
Źródło: Na podstawie artykułu prof. dr hab. Augustyna Miki z numeru 7/2018 Sadu Nowoczesnego