Rozpisywanie się na temat konieczności wykonywania analiz glebowych wydaje się być truizmem, a jednak ilość wykonywanych analiz glebowych bezspornie wskazuje na fakt, że ogromna większość sadowników nie wykonuje takich badań, a więc stosuje nawożenie orientacyjne według własnych obserwacji wzrostu drzew i… bliżej nie określonych kryteriów. Szkoda, bo błędne nawożenie przynosi więcej strat niż pożytku. To nie tylko strata pieniędzy na, być może, zbędne nawozy, ale również zanieczyszczenie środowiska, degradacja ziemi (która jest fundamentem sadowniczego warsztatu), ryzyko wzajemnego blokowania się składników pokarmowych i zaburzeń w ich pobieraniu. Trudno później mówić o dobrych plonach, jeszcze trudniej o dobrej jakości owoców.
Analiza gleby to podstawa
Nie ulega wątpliwości, że aby właściwie zaplanować nawożenie należy dysponować aktualnymi badaniami gleby… a przynajmniej – w miarę aktualnymi. Standardowo badania gleby powinno się wykonywać nie rzadziej jak co 3–4 lata. Kiedyś w przypadku drzew silniej rosnących można to było robić rzadziej, ale obecnie, gdy nasze sady rosną na karłowych podkładkach i bardzo intensywnie owocują, analizy wykonuje się co 2–3 lata.