Wprawdzie w drugiej dekadzie stycznia odnotowano znaczne spadki temperatur i w lutym zdarzały się kolejne, jednak nie można jeszcze przewidzieć ostatecznych skutków tych mrozów (czy i w jakim stopniu zniszczą zimujące strzępki grzybni w pąkach, czy nie uszkodzą samych pąków; artykuł pisano w połowie lutego). Rzeczywista ocena będzie możliwa dopiero wiosną.
Zrównoważona ochrona priorytetem
Planując w 2021 r. zabezpieczenie drzew przed chorobami, priorytetem dla każdego sadownika teraz i w najbliższej przyszłości powinna być produkcja owoców najwyższej jakości z naciskiem na ich zdrowotność, czyli minimalną ilość i poziomy pozostałości ś.o.r., bo tylko takie będą spełniać wymogi współczesnego i bardzo wymagającego rynku. I nie ma odwrotu od tej tendencji, tym bardziej, że w najbliższych latach kraje UE muszą zrealizować ważny cel: zagospodarowanie 25% gruntów rolnych na potrzeby rolnictwa ekologicznego i ograniczenie stosowania pestycydów o 50%.
Najważniejsze są zabiegi wiosenne
Najlepsze efekty w walce z parchem i mączniakiem dają zabiegi zapobiegawcze, rozpoczęte wiosną i kontynuowane systematycznie w ciągu kilku/kilkunastu pierwszych tygodni wegetacji. Jeśli poprowadzimy je właściwie, minimalizujemy presję chorób latem, a wówczas w okresie wzrostu i dojrzewania owoców możemy ograniczyć działania chemiczne do niezbędnego minimum.
Fot. B. Błaszczyńska - W sadach z dużą presją mączniaka bardzo wskazane są zabiegi wycinania wszystkich zainfekowanych pędów najpóźniej do fazy różowego pąka.
