StoryEditor

Przy ochronie malin trzeba być zawsze krok do przodu

01.09.2022., 00:00h

Plantacje malin potrafią przynieś zbiory wysokiej jakości przy prawidłowym prowadzeniu. Trzeba zacząć od wyboru odpowiedniego stanowiska, dobrej jakości krzewów i skutecznej ochrony. Brak zabezpieczenia przed chorobami to nie tylko straty w plonie, ale możliwość utarty całych roślin.

Maliny to towar, na który jest duży popyt wśród klientów, zajmują drugą pozycję zaraz za truskawkami. W przypadku truskawek sezon jest krótszy, za to malin coraz bardziej się wydłuża. Zbiory malin odmian letnich zaczynamy już w lipcu, jesienne kończą owocować jesienią w październiku. Mamy więc trzy miesiące dostępu do świeżego, wartościowego produktu.

Rocznie plantatorzy zbierają około 110 – 120 tysięcy ton malin, w zależności od sezonu. Lubelszczyzna jest prawdziwym zagłębiem malinowym, gdzie zbierane jest do 80% krajowych malin. Mazowieckie, podkarpackie i zachodniopomorskie również słynie z uprawy tych owoców.

  • Polska jest piątym na świecie producentem malin, stanowiąc 9% udział w globalnej produkcji;
  • największy w Unii Europejskiej i drugim w Europie.
  • 25% z tych owoców trafia na świeży rynek,
  • 60 do 70% przeznaczonych jest do mrożenia.
  • Największym odbiorcom polskich malin są Niemcy, tam trafia około 30 – 35% naszego eksportu.

Trudności w uprawie malin – kluczowe problemy

Największym zagrożeniem w uprawie malin są choroby i szkodniki. Kolejnym aspektem, mogącym wpłynąć na uprawę malin stanowi niesprzyjająca pogoda. Długotrwałe, silne opady deszczu, lub zupełne przeciwieństwo utrzymująca się susza. Wilgoć, która towarzyszy uprawie przez dłuższy czas, zwiększa prawdopodobieństwo porażenia przez groźne choroby grzybowe.
Kolejnym problemem jest brak rąk do pracy. Zdarza się, ze wynagrodzenie pracownika przy zbiorach malin to często, aż 50% stawki, jaką uzyskuje plantator przy sprzedaży.

Sezon malin 2022

Początek sezonu 2022 był dość trudny. Wiosną oraz latem doświadczyliśmy suszy i bardzo wysokich temperatur. Maliny letnie zakończyły już owocowanie, jesienne są w połowie okresu owocowania. Co niepokoi aktualnie plantatorów to tendencje cenowe. Sezon rozpoczął się z korzystną stawką, aby potem znacząco ją obniżyć. W ostatnich dniach cena podskoczyła do góry i jest duża szansa, że się to utrzyma.

Co warto wiedzieć o chorobach malin?

  • Szara pleśń to zdecydowanie najgroźniejsza z chorób malin. Sprawcą jest grzyb Botrytis cinerea. Przyczyną jest utrzymująca się wilgoć. Przenoszone wraz z kroplami wody patogeny infekują tkanki roślin już na początku okresu kwitnienia, a porażenie może obejmować wszystkie naziemne części rośliny: kwiaty, owoce oraz całe pędy.
    Kwiaty, które zostały porażone szarą pleśnią, stają się brunatne, a w konsekwencji gniją. Niedojrzałe owoce, objęte infekcją ciemnieją, gniją i dostają szarego charakterystycznego nalotu, aby w końcu uschnąć.
  • Zamieranie pędów to kolejna groźna choroba malin. Sprawcami może być kilka rodzajów grzybów, m.in. Didymella applanata i Leptosphaeria coniothyrium.
    Występują dwa rodzaje zamierania pędów. Pierwsze przypadkowe oraz drugie zamieranie pędów głównych. Ochronę w tym przypadku należy rozpocząć wcześnie. Gdy zauważymy pierwsze objawy tej choroby, powinniśmy jak najszybciej wykonać zabieg interwencyjny.

– Zarówno w przypadku szarej pleśni, jak i zamierania pędów malin do porażenia dochodzi w wilgotnych warunkach. Najbardziej narażone na infekcje są młode, szybko rosnące pędy. Trzeba też pamiętać o innych czynnikach, które sprzyjają rozwojowi chorób grzybowych. Należą do nich m.in. brak przewiewu na plantacji oraz ciężkie, mało przepuszczalne gleby – wyjaśnia Tomasz Boruch, doradca z INNVIGO. – Dlatego należy zwrócić uwagę na stanowisko, na jakim zakłada się plantację. Gleba nie powinna być zbyt ciężka, a teren nie może być zacieniony, żeby słońce dochodziło do roślin i był zapewniony przepływ powietrza. Gdy miejsce uprawy malin jest właściwie dobrane, łatwiej zwalczać choroby, które zresztą będą miały mniejsze nasilenie. Trzeba też utrzymywać prawidłową, niezbyt dużą gęstość łanu. Jeśli chodzi o ochronę, ważne, żeby podejmować działania wcześniej, a nie kiedy już wystąpi choroba. Żeby mieć ładną, zadbaną plantację i dobre plony, trzeba wyprzedzać zagrożenie o krok.

Ochrona fungicydowa malin

Prawidłowo prowadzona ochrona to dobra kondycja plantacji. Istotna jest częstotliwość wykonywania zabiegów, dobór odpowiednich środków, których substancje czynne będą się uzupełniać w działaniu.
Sprawdzone rozwiązanie to fungicyd pod nazwą Puenta 62,5 WG firmy INNVIGO. Substancje, jakie wchodzą w jego skład to cyprodynil i fludioksonil.
Fludioksonil działa kontaktowo, a cyprodynil wgłębnie, czyli szybko wnika do wnętrza rośliny, gdzie wykazuje natychmiastową, długo utrzymującą się aktywność.
Puenta 62,5 WG, wykazuje działanie zarówno zapobiegawcze, jak i interwencyjne. Zarejestrowana jest w uprawie maliny do zwalczania szarej pleśni oraz zamierania pędów, dodatkowo może być stosowana przeciw antraknozie w uprawach małoobszarowych.
Dawkowanie to 0,8 do 1 kilograma na hektar, zabiegów można wykonać dwa w sezonie – przeciwko zamieraniu pędów, oraz trzy, jeżeli chodzi o szarą pleśń czy antraknozę. Karencja w przypadku tego preparatu wynosi 7 dni. Aplikujemy go, gdy temperatura jest poniżej 20 stopni C. Opakowania, jakie możemy zakupić to 1 kg oraz 250 g.
– Puenta 62,5 WG jest naszym najważniejszym preparatem do zwalczania chorób malin. Trzeba jednak pamiętać, że powinno się zmianować substancje, żeby uniknąć powstawania odporności patogenów – mówi Tomasz Boruch. – W ofercie INNVIGO plantatorzy malin znajdą też fungicyd Batalion 450 SC, którego substancją aktywną jest pirymetanil. Ten preparat ma rejestrację w malinach do zwalczania szarej pleśni i zamierania pędów. Działa powierzchniowo, stosuje się go zapobiegawczo i interwencyjnie w dawce 1,66 l/ha – w pełni kwitnienia lub po zbiorze owoców i wycięciu starych pędów. Warto podkreślić, że produkt ma tylko 3-dniową karencję. W przypadku malin jesiennych, gdy owocowanie trwa podczas opadów deszczu i nasilenia choroby, można zerwać owoce i wykonać zabieg. Po trzech dniach rośliny są zabezpieczona, można więc ponownie prowadzić zbiory.

opr. Bernat Patrycja
Źródło: INNVIGO
Fot: envatoelements

21. listopad 2024 15:46