Prosto z sadu - zwójki. Jak, czym i kiedy zwalczać

Maj to czas intensywnego przyrostu zielonych części roślin, ale także wzmożonej aktywności zwójek liściowych, które bardzo chętnie odżywiają się tymi młodymi tkankami. W sadach i jagodnikach występuje pospolicie aż 22 różnych gatunków zwójek. Ich nasilenie jest zależne głównie od obecności szkodnika w latach ubiegłych oraz przebiegu warunków pogodowych.

Jak przekazał nam nasz czytelnik z województwa wielkopolskiego, w jego sadzie pierwsze zwójki już się pojawiły. Nie można bagatelizować lustracji sadu i starać się ją robić systematycznie, aby jak najszybciej reagować.


fot. od czytelnika

Zwalczanie zwójek

Trudność w zwalczaniu tej grupy szkodników polega na tym, że różne gatunki występują w różnym przedziale czasowym, a dodatkowo często okres lotu samic i składania jaj są rozciągnięte do kilku tygodni, co z kolei powoduje wydłużenie czasu wylęgu larw.
Gąsienice zwójek liściowych żerują na:

• pąkach;
• liściach;
• kwiatach;
• owocach.

Wiosną ich pokarmem są oczywiście liście i młode, jeszcze nierozwinięte kwiaty, które podgryzają. W sadach powszechnie można spotkać m.in.:

• zwójkę różóweczkę;
• zwójkę bukóweczkę;
• zwójkę siatkóweczkę;
• wydłubkę oczateczkę.

Najwyższą szkodliwość wykazują gąsienice zarówno te wychodzące z jaj (zwójka różóweczka), jak i te uaktywniające się po zimowaniu (zwójka bukóweczka).



Po wycofaniu ze stosowania w Unii Europejskiej środków zawierających chloropiryfos metylowy i metoksyfenozyd do dyspozycji sadowników pozostają dość dobrze sprawdzające się produkty zawierające acetamipryd. Ograniczają one szereg szkodników z różnych grup, w tym także młode i bardzo „żarłoczne” stadia larwalne zwójkowatych, ale także i dorosłe formy uskrzydlone. W uprawie jabłoni zwójki liściowe najlepiej zwalczać w okresie przed kwitnieniem (faza zielonego/różowego pąka), natomiast gruszy – po kwitnieniu. Dobrze sprawdzają się również produkty zawierające takie substancje, jak abamektyna (wykazująca działanie również na przędziorki) oraz chlorantraniliprol.
Wojciech Kukuła
fot. własne/ Wojciech Kukuła