Chłodna wiosna opóźniła rozwój niektórych patogenów, a następująca po niej przekropna pogoda często wymagała ochrony zapobiegawczej. Obecny sezon pod względem ochrony przed chorobami można więc zaliczyć do łatwych. Czy aby na pewno?
Sady ziarnkowe
W zależności od tego, jak przebiegała ochrona w pierwszej połowie sezonu, sytuacja w poszczególnych sadach może być różna. Od tego będzie zależeć dalsza strategia działania.
Parch jabłoni
Na obecną chwilę w większości regionów sytuacja z parchem jabłoni wygląda na względnie opanowaną. Oczywiście, trafiają się sady, gdzie jednak nie do końca powiodła się ochrona przed tą chorobą. I pozornie łatwy rok okazał się znów "parchowym". A wszystko za sprawą infekcji, do których dochodziło już w maju, ale dopiero teraz dają o sobie znać w postaci plam zarówno na liściach, jak i zawiązkach.
Standardowo podejście w drugim półroczu ochrony jest uzależnione od stanu porażenia. W sadach "czystych" wskazana jest kontynuacja ochrony zapobiegawczej co 7–10 dni produktami kontaktowymi zawierającymi m.in. kaptan czy mankozeb. Jeśli parch jabłoni jest już widoczny na liściach, konieczne będą zabiegi wyniszczające produktami zawierającymi: difenokonazol, tebukonazol, ewentualnie węglan lub wodorowęglan potasu.
fot. Kukuł, Aktywna plama parcha na zawiązku
