Andromeda Wróbel: Rok 2020 został ogłoszony przez Zgromadzenie Narodowe ONZ Rokiem Zdrowia Roślin, którego motto brzmi „Chroniąc rośliny – chronisz życie”. Zdrowie roślin jest też tematem przewodnim 60. Sesji Naukowej IOR – PIB. Dlaczego ochrona roślin jest tak ważna?
Prof. Marek Mrówczyński: Rośliny stanowią 80% żywności na Ziemi – jako bezpośredni produkt spożywczy, albo jako pasza dla zwierząt. Szacuje się, że zniszczeniu ulega około 40% produkcji rolniczej na świecie. Winne są: szkodniki, patogeny i chwasty. Chcąc zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe, musimy więc dbać o rośliny. Nie możemy też zapominać o tym, że rośliny odgrywają kluczową rolę w produkcji tlenu i absorpcji CO2.
Rosnąca populacja ludzi, zmiany klimatyczne, handel międzynarodowy, szybsze i intensywniejsze przemieszczanie się wpływają na wzrost zagrożeń dla zdrowia roślin. Zadaniem ochrony roślin staje się utrzymanie populacji organizmów szkodliwych poniżej poziomu szkodliwości i zapewnienie tym samym odpowiedniego wzrostu i rozwoju roślin uprawnych.
A. W. W jaki sposób tematy poruszane podczas Sesji wpływają na polskie rolnictwo? Czy wiedza udostępniana w czasie prelekcji ma przełożenie na zdrowie roślin w Polsce?
M. M. Tematyka Sesji jest związana z kompleksowym podejściem do ochrony roślin i dotyczy wszystkich problemów z nią związanych: entomologii, zoologii, fitopatologii, herbologii oraz metod ochrony, a także biotechnologii. Sesje przyczyniły się do propagowania wyników badań naukowych wśród rolników i konsolidacji środowiska, często inspirowały też nowe kierunki badań. Dzięki omawianiu zagadnień integrowanej ochrony roślin, można było opracować metodyki integrowanej ochrony roślin dla producentów i doradców rolnych, które są wdrażane do praktyki ochrony poszczególnych upraw. Sesje są też miejscem, w którym identyfikowane są potrzeby praktyki rolniczej w zakresie ochrony upraw. To dzięki tym spotkaniom możliwe było m.in. opracowanie metod prognozowania, sygnalizacji i rejestracji agrofagów w Polsce, zaś niektóre rozwiązania w zakresie techniki ochrony roślin, jak np. zmniejszenie wydatkowania wody w zależności od stosowanych rozpylaczy, stały się dla praktyki rolniczej prawdziwym przełomem. Sesje Naukowe to także źródło wiedzy o nowych środkach ochrony roślin i ich miejscu w programach ochrony.
A. W. Już pierwsza Sesja Naukowa IOR miała na celu upowszechnienie integrowanej ochrony roślin, a konkretnie ochrony ziemniaka przed stonką ziemniaczaną. Jak dziś wygląda integrowana ochrona roślin i czy na przestrzeni 60 ostatnich Sesji zmieniło się podejście do jej stosowania?
M. M. Sesje naukowe IOR zapoczątkowały niezwykle dynamiczny rozwój ochrony roślin w Polsce. Dzięki upowszechnianiu zasad integrowanej ochrony roślin, wzrosła świadomość zagrożeń wynikających z nieprawidłowego stosowania chemicznych środków ochrony roślin. Według danych Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, w ostatnich latach od 70% do 95% użytkowników profesjonalnych środków ochrony roślin stosowało poszczególne wymogi integrowanej ochrony roślin. Widzimy też zmianę podejścia do ochrony roślin w ujęciu globalnym.
Chemiczna metoda ochrony roślin wciąż jest najtańszą, a w związku z tym najpowszechniejszą metodą zwalczania agrofagów w uprawach rolniczych. Z kolei postęp w hodowli nowych odmian roślin lepiej plonujących nie zawsze idzie w parze z ich odpornością na działanie agrofagów, więc często odmiany te trzeba chronić bardziej intensywnie. Ta intensyfikacja chemicznej ochrony roślin to jednocześnie nowe zagrożenie oraz wyzwanie, bo dla rolnictwa oznacza to konieczność opracowania nowych strategii ochrony, uwzględniających nowe uwarunkowania.
Wzrost świadomości społecznej na temat zagrożeń dla zdrowia ludzi, roślin i całego środowiska z uwagi na pojawiające się zagrożenia pozostałościami środków ochrony roślin, ich nieznanym do końca oddziaływaniem na środowisko (np. metabolity wtórne środków ochrony roślin), a także obowiązek prowadzenia integrowanej ochrony spowodowały, że coraz większy nacisk kładziemy na wykorzystywanie metod niechemicznych, w tym metody biologicznej, która opiera się na naturalnych, występujących w środowisku procesach. Na znaczeniu zyskuje także bardziej ukierunkowane i precyzyjne stosowanie środków ochrony roślin. W praktyce oznacza to, że stosujemy je tylko wówczas, kiedy jest to konieczne i tylko w ilościach niezbędnych.
Z drugiej strony poszukuje się jak najefektywniejszych kombinacji różnych metod ochrony. Przykładem jest np. łączenie metod chemicznych i mechanicznych w zwalczaniu chwastów w uprawach rzędowych np. buraka, ziemniaka, dzięki czemu można zmniejszyć średnio 30-60% ogólnego zużycia środków chemicznych. Coraz lepiej radzimy sobie także z precyzyjną aplikacją środków ochrony roślin (punktowe lub pasowe opryskiwanie) – dzięki szybkiemu dostępowi do informacji z pola (wykorzystanie dronów i teledetekcji do sporządzania mapy terenu, występowania agrofagów itp.) można przetransferować te dane do komputera sterującego pracą opryskiwacza, który następnie precyzyjne dawkuje środki chemiczne na obszarze poddanym zabiegowi. Dzięki nowym technologiom i nowoczesnym urządzeniom, możemy zastosować ochronę w odpowiednim momencie, w dawce dopasowanej do konkretnej uprawy, a to w praktyce oznacza znaczne ograniczenie zużycia środków ochrony roślin i większe bezpieczeństwo żywności.
A. W. No właśnie, co to znaczy „bezpieczna żywność”?
M. M. Bezpieczna żywność nie szkodzi ani zdrowiu, ani życiu konsumenta. Nie zawiera fizycznych, chemicznych czy biologicznych zanieczyszczeń powyżej ustalonego przez odpowiednie przepisy poziomu tolerancji. Konieczne jest uwzględnienie tych założeń na wszystkich etapach łańcucha żywności, od pola do stołu, ponieważ każdy element może mieć wpływ na bezpieczeństwo żywności. Dlatego też żywność poddawana jest stałym badaniom i analizie ryzyka związanego z jej chemicznym i mikrobiologicznym skażeniem, spowodowanym zanieczyszczaniem środowiska i żywności na etapie jej produkcji, przetwarzania, przechowywania oraz przygotowywania posiłków. Wymaga to zarówno stałego rozwoju badań, jak również uaktualniania standardów żywnościowych, odpowiadających bieżącej wiedzy naukowej i oczekiwaniom konsumentów.
A. W. Czy polska żywność jest bezpieczna?
Oczywiście. Wyniki badań przeprowadzone w 2019 roku przez IOR-PIB wspólnie z PIORiN (Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa) wykazały, że tylko 0,5% próbek płodów rolnych nie spełnia wymogów bezpieczeństwa żywności. Niewielki jest także odsetek naruszeń związanych ze stosowaniem środków niedopuszczonych do ochrony upraw.
Ostatni raport EFSA (Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności) za rok 2017, obejmujący kontrolę żywności unijnej i importowanej do UE, podaje, że choć ponad połowa badanych produktów zawierała pozostałości środki ochrony roślin, to jedynie w 2,5% przypadkach żywność nie spełniała wymagań i wymagała podjęcia kroków urzędowych. Wyniki przeprowadzonych badań wykazują niezbicie, że prawdopodobieństwo narażenia obywateli europejskich na kontakt z żywnością zawierającą zbyt dużo pestycydów jest niskie.
A. W. Podczas Sesji Naukowych IOR – PIB wiele miejsca poświęca się właśnie środkom ochrony roślin, a także zagadnieniu ich jakości. Co na nią wpływa?
M.M. Na ich jakość wpływa między innymi źródło pochodzenia. Niebezpieczeństwo zagrożenia toksykologicznego i ekotoksykologicznego związanego ze stosowaniem środków ochrony roślin wzrasta znacząco w przypadku nieoryginalnych produktów. Są wytwarzane zwykle bez żadnej kontroli jakości, w tym kontroli źródła pochodzenia użytych surowców, a tym samym zawartości niebezpiecznych, niedopuszczonych do stosowania substancji. Warunki transportu i przechowywania również determinują jakość, gdyż przyczyniają się bezpośrednio do zmiany parametrów. Dlatego w trakcie kontroli jakości środków ochrony roślin badane są podstawowe parametry jakościowe, takie jak: zawartość substancji czynnych, zawartość istotnych zanieczyszczeń, własności fizykochemiczne oraz – w wymaganych przypadkach – przeprowadzane są badania porównawcze składu w stosunku do preparatu oryginalnego (referencyjnego).
A. W. Wszyscy to obserwujemy – klimat się zmienia i są to zmiany gwałtowne. W jaki sposób te zmiany wpływają na uprawy? Czy jest to wpływ pozytywny, czy wiąże się też z zagrożeniami?
M.M. W naszej szerokości geograficznej w związku ze zmianami klimatu prognozowany jest niewielki wzrost produkcji, związany z wydłużeniem się sezonu wegetacyjnego. Z drugiej jednak strony w rejonach niższych szerokości geograficznych spodziewany jest spadek produkcji roślin, którego wzrosty w strefie klimatu umiarkowanego nie będą w stanie zrekompensować. Możemy się zatem spodziewać wzrostów obszarów głodu i migracji ludności. Oczywiście w pierwszych fazach tych zmian kraje europejskie będą eksportowały żywność na południe, z czym związany będzie wzrost liczby nowych szkodników, przedostających się do Europy wraz z transportami powrotnymi. Ponadto zmiany klimatyczne, polegające na zwiększaniu się średniej rocznej temperatury, prowadzą do powstania w naszym kraju warunków dogodnych dla rozwoju szkodników występujących do tej pory jedynie w klimacie tropikalnym i subtropikalnym. Wzrost intensywności wymiany handlowej oraz mobilności ludzi zwiększa także ryzyko zawleczenia obcych nam gatunków, mogących stanowić zagrożenie dla roślin uprawnych i ozdobnych. Doskonałym przykładem jest pojawienie się we Włoszech kózki azjatyckiej, która dotarła tam z chińskim drzewkiem Bonsai. Do tej pory doprowadziła do zniszczenia tysięcy drzew w rejonie Mediolanu.
Źródło: IOR-PIB Poznań
Fot. Czubiński
StoryEditor