Zagrożenia w uprawie jabłoni
W poprzednich komunikatach informowaliśmy o istotnym wzroście presji ze strony poszczególnych patogenów pochodzenia grzybowego. Złożyło się na to kilka czynników, przede wszystkim:
- przymrozki wiosenne, które uszkodziły rozwijające się pąki kwiatowe, prowadząc do wzrostu zagrożenia ze strony tych patogenów, które rozwijają się na martwej tkance,
- opady deszczu, gdzie woda stanowi czynnik stymulujący rozwój poszczególnych grzybów, wpływa na procesy dojrzewania i wysiewania zarodników workowych parcha jabłoni, tworzy również środowisko, w którym zarodniki grzybów są w stanie kiełkować i dokonywać infekcji (wyjątki to, np. zarodniki konidialne mączniaka jabłoni dokonujące infekcji wtórnych, nie kiełkują w obecności wody – temu procesowi sprzyja wysoka wilgotność powietrza, lecz suche podłoże)
- obecność podatnej tkanki, której w okresie kwitnienia przybywa „z godziny na godzinę” – otwierające się systematycznie kwiaty, rozwijające się liście na już rosnących nowych, młodych przyrostach, regularnie pojawiająca się nowa zielona tkanka – są idealnym miejscem do porażenia
- obecność i ilość inokulum (tj. tej części patogena, która może rozpocząć proces infekcji)
Zagrożenia na najbliższe dni
Ostatni z powyższych podpunktów może być dyskusyjny w przypadku sprawcy parcha jabłoni. Zdajemy sobie sprawę, że bezdeszczowa wiosna wpłynęła na zahamowanie procesu dojrzewania zarodników workowych, formujących się w owocnikach, na porażonych w ubiegłym roku liściach. Opady deszczu jednak wystąpiły i trwają z większymi czy mniejszymi przerwami już od tygodnia. Proces dojrzewania zarodników został z całą pewnością uruchomiony po pierwszym zwilżeniu liści, a wzrost temperatury będzie go dodatkowo stymulował. Jest to szczególnie istotne, w kontekście zapowiadanego ocieplenia na weekend (8–10 maja) i prognozowanych dalszych opadów deszczu od niedzieli (tj. 10 maja). Obecnie musimy przede wszystkim zaplanować ochronę jabłoni na najbliższe 2 dni, biorąc pod uwagę działania podjęte w ostatnim czasie i mieć pomysł na kolejne kroki w ochronie jeżeli potwierdzą się prognozy.
Biorąc pod uwagę rozwój warunków pogodowych, ostatnie zabiegi ochronne były wykonywane 2, 3 lub 4 maja (jedyne dni z optymalną pogodą). Od poniedziałku praktycznie w całym kraju występują regularne opady deszczu, po których ustaniu na roślinach przez długi czas utrzymuje się zwilżenie. Silne porywy wiatru sprzyjają szybszemu przesuszeniu powierzchni roślin (dotyczy to również czujników mokrego liścia montowanych przy stacjach meteorologicznych!), jednak w wielu zakamarkach, np. w okolicy działek kielicha, szypułki, zwiniętych młodych liści, woda pozostaje o wiele dłużej i tam może rozwijać się infekcja.
Fot. 1. Pomimo przesuszenia wilgoć może długo utrzymywać się wewnątrz pąków, co będzie sprzyjało rozwojowi chorób grzybowych
Umiarkowana temperatura powietrza wpływa na wydłużenie procesu kiełkowania zarodników workowych parcha jabłoni, które dostały się na podatną tkankę (na pewno nie wstrzymują tego procesu!), co jest istotne w przypadku decydowania się na wykonanie zabiegów typu stop-spray.
Warunki pogodowe są odpowiednie do rozwoju patogenów, a zagrożenie obecnie stanowią, oprócz parcha jabłoni również sprawca szarej pleśni czy chorób gniazda nasiennego (silna presja!). Na podstawie analizy wykonanych w ostatnim czasie zabiegów ochronnych oraz przebiegu warunków pogodowych należy podjąć decyzję o dalszych działaniach.
Skuteczna walka
Jeśli chcemy uzyskać jak najwyższą skuteczność w ochronie przed patogenami obecnie zagrażającymi uprawom jabłoni, postawmy na produkty charakteryzujące się zarówno zapobiegawczym jak i interwencyjnym działaniem. Weźmy również pod uwagę warunki pogodowe w czasie zabiegu, głównie temperaturę powietrza, która dla preparatów zawierających substancje czynne z gupy triazoli (IBE) optymalnie powinna wynosić 15°C i więcej. Preparaty na bazie substancji aktywnych z grupy SDHI mogą być stosowane w niższej temperaturze (powyżej 10°C). Stosując produkty na bazie substancji czynnych z grupy anilinopirymidyn zakres optymalnych temperatur waha się między 10 a 20°C (maksymalnie!).
W praktyce
Do wyboru mamy kilka rozwiązań, a decyzje zapewne będą podejmowane na ostatnią chwilę. Jeśli warunki pogodowe będą sprzyjały stosowaniu substancji czynnych z grupy IBE, a zależy nam na bardzo dobrym działaniu interwencyjnym w przypadku parcha jabłoni oraz wysokiej skuteczności w zwalczaniu sprawców chorób przykielichowych i gniazda nasiennego, wybierzmy optymalne połączenie, tj. gotową mieszaninę SDHI (s.a. fluopyram) z triazolem (s.a. tebukonazol) – czyli produkt Luna Experience 400 SC. Długość działania interwencyjnego przy zachowaniu najwyższej skuteczności wynosi ok. 72 godziny. Oczywiście, czas ten zależy od stopnia zaawansowania rozwoju infekcji, na co w dużej mierze wpływa temperatura powietrza, dlatego zalecamy, aby nie przeciągać momentu wykonania zabiegu interwencyjnego, zróbmy to w pierwszym dogodnym terminie – na tę chwilę prognozy pogody wskazuję, że takie warunki będziemy mieć w piątek tj. 8 maja. Pamiętajmy również o kolejnych prognozowanych deszczach i starajmy się jak najlepiej zabezpieczyć drzewa – pozwoli na to podstawowy składnik aktywny preparatu Luna czyli fluopyram z grupy SDHI, który oprócz działania interwencyjnego bardzo dobrze zabezpiecza tkanki roślinne przed kolejnymi infekcjami – w związku z tym do produktu Luna nie ma potrzeby dodawania preparatów kontaktowych – dodatkowo odmienny mechanizm działania obu substancji będzie minimalizował proces generowania ras odpornych. Dawka tego preparatu wynosi 0,75 l/ha.
Fot. 2. Na niektórych odmianach jabłoni rozpoczęła się faza opadania płatków kwiatowych – optymalny moment w obecnej sytuacji pogodowej i zagrożenia ze strony patogenów do zastosowania preparatu Luna Experience
Nie zapominajmy również o gruszach, szczególnie tych odmian, gdzie kończy się okres kwitnienia (np. Konferencja) – tam również w celu zapobiegania występowania i zwalczania sprawców chorób grzybowych możemy stosować produkt Luna Experience 400 SC w dawce 0,75 l/ha.
Nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak będzie rozwijała się pogoda w kolejnych tygodniach – dlatego nie warto decydować się obecnie na słabszą ochronę, żeby zostawić najlepsze produkty na później. Zagrożenie mamy w tej chwili i jest ono realnie duże, a brak efektów ochrony w czasie kwitnienie mocno odbije się na jakości i zdrowotności owoców, które będziemy po tym sezonie przechowywać.
Drzewa pestkowe
Śliwy zakończyły już okres kwitnienia, jednak trwa ono nadal m.in. na wiśniach. Szczególnie ten gatunek (podobnie zresztą jak czereśnie) jest bardzo podatny na infekcje ze strony sprawcy brunatnej zgnilizny drzew pestkowych w czasie kwitnienia, a opady deszczu zwiększyły ryzyko zajścia infekcji, przy czym umiarkowana temperatura powietrza nie stanowi czynnika hamującego ten proces. Warto w tym wrażliwym okresie wzmocnić ochronę – zarówno zapobiegawczą, jak i interwencyjną, mającą na celu zwalczenie rozwijającego się w tkankach patogena. W tym celu możemy stosować wspomniany wcześniej preparat Luna Experience 400 SC w dawce 0,6 l/ha.
Fot. 3. Wiśnia odmiany Łutówka (lokalizacja Kozietuły Nowe) – nadal większość pąków kwiatowych znajduje się w pełni kwitnienia
Lokalizacja stacji
|
Opad deszczu -ostatnie 7dni (l/m2) |
Kozietuły Nowe |
27 |
Klonowa Wola k/Warki |
38,2 |
Sadowo k/Sochaczewa |
18,2 |
Bedlno k/Kutna |
30 |
Karczmiska k/Kazimierza Dolnego |
41,2 |
Piotrowice Wielkie k/ Lublina |
35,8 |
Sieniawa k/Rzeszowa |
30,8 |
Brzezna k/ Nowego Sącza |
24,6 |
Bielsko Biała |
41,2 |
Kuklice k/ Wrocławia |
22,6 |
Sieradz |
29,2 |
Konin |
19,2 |
Poznań |
14,4 |
Pordenowo k/ Gdańska |
42,2 |
Śmiłowice k/Włocławka |
21,6 |
Zambrów |
40 |
Szymon Jabłoński, Bayer
fot. 1,2,3 – Magdalena Cieślak