Zraszacze nadkoronowe tanie nie są. A że dość łatwo się je demontuje i wynosi z sadu pod osłoną nocy, dlatego coraz częściej padają łupem złodziei.
Do takiej kradzieży doszło w miniony weekend w okolicach Jasieńca.
- W nocy z dnia 04 lipca na 5 lipca zginęły 13 zraszaczy nadkoronowych, a pozostałe 47 sztuk było poluzowane do tego stopnia że odkręcałem je ręcznie. Jeśli ktoś słyszał lub będzie słyszał o używanych zraszaczach proszę dać znać, bo wstyd jest. Jednemu sadownikowi kradną a drugi to odkupuje. Za wskazanie sprawcy bądź miejsca znajdowania się skradzionych zraszaczy wyznaczona jest nagroda – poinformował okradziony sadownik na swoim profilu Facebookowym.
Podobna sytuacja miała miejsce w maju. W ciągu kilkunastu dni na terenie gmin Konary, Góra Kalwaria i Chynów dokonano kradzieży zraszaczy nadkoronowych.
Poszkodowani sadownicy apelują, by nie kupować zraszaczy z niepewnych źródeł, bo mogą one pochodzić z kradzieży.
ksz, fot. Gościłło