Wobec powyższego, polski sektor przetwórstwa wiśni nie był w stanie sprostać globalnemu zapotrzebowaniu. Mimo zwiększenia zakupów z Serbii i Ukrainy, wystąpił znaczny niedobór surowca na rynku międzynarodowym, co przełożyło się na wysokie ceny sprzedaży wiśni mrożonej. Dla przykładu w styczniu 2017 r. za Łutówkę cl l 0,05% 1*10kg płacono 1,92 EUR, a w styczniu 2018 r. już 2,5 EUR.
W bieżącym sezonie szacujemy, że powierzchnia upraw wiśni w Polsce nie uległa zmianie, natomiast zbiory powinny być nawet o 130% wyższe r/r, i to mimo suszy, przyspieszonej wegetacji i spodziewanych wcześniejszych zbiorów. Będą one jednak o ok. 15% mniejsze od rekordu z 2016 r. Ze względu na fakt, że wiśnie są w dużym stopniu zbierane maszynowo, problem z brakiem pracowników sezonowych będzie na tym rynku mniej dotkliwy. Ponadto brak zapasów mrożonych wiśni i soku nie będzie w tym sezonie obciążać produkcji. Jednak nie należy spodziewać się takiego poziomu cen, jak w sezonie 2017/2018. Oczekujemy zwiększonej podaży wiśni także ze strony innych krajów, bowiem u wszystkich dużych europejskich producentów wiśni, spodziewane są wysokie plony, znacznie wyższe niż w 2017 r.
W Serbii w tym roku wiosenne wysokie temperatury spowodowały wczesny początek sezonu i przyspieszyły dojrzewanie owoców. Zbiory powinny wynieść 80 tys. t wiśni, o 11% więcej niż w roku ubiegłym. Warto dodać, że w zeszłym sezonie serbski eksport wiśni znacznie wzrósł. W przypadku wiśni mrożonych zwiększył się o 57% r/r do 38 tys. t.
Przez dwa wcześniejsze sezony ceny wiśni na Ukrainie były bardzo wysokie. W zeszłym roku z Ukrainy wyeksportowano w sumie 80 t świeżej wiśni i 1,7 tys. t mrożonych. Korzystna sytuacja na rynku wywołała znaczne powiększenie powierzchni sadów wiśniowych w tym kraju. Jednak nasadzenia te jeszcze nie weszły do owocowania, więc kolejnego znacznego wzrostu poziomu produkcji wiśni należy się spodziewać za kilka sezonów.
Karolina Załuska, ekspert rynków rolnych, BGŻ BNP Paribas