17 stycznia 2022 roku odbyło się posiedzenie Rady ds. Rolnictwa, podczas którego polska delegacja zwróciła się do Komisji Europejskiej z konkretnym stanowiskiem. Polscy sadownicy wnioskują o monitorowanie wpływu białoruskiego embarga na producentów owoców w UE, w tym w Polsce oraz o ustalenie działań, mających na celu ochronę dóbr w polskim sadownictwie i zminimalizowanie start.
Białoruskie embargo pogłębi kryzys w sadownictwie wywołane utratą rosyjskiego rynku
Wprowadzony w 2014 roku i wciąż obowiązujący rosyjski zakaz handlu produktami rolno-spożywczymi, w tym owocami pochodzącymi z krajów Unii Europejskiej zostanie zintensyfikowany wprowadzeniem embarga przez Białoruś.
Rosja przed rokiem 2014 była jednym z największych rynków zbytu owoców i warzyw eksportowanych z Polski. Następnie role te przejęła Białoruś.
Porównując wartość polskiego eksportu rolno-spożywczego na Białoruś w latach 2020 – 2021 można zauważyć już wyraźny spadek.
- 2020 r. – 254,4 mln euro;
- do października 2021 r. – 194 mln euro.
Jakie gałęzie sadownictwa najbardziej ucierpią na embargu białoruskim?
Jak wskazują analitycy, skutki embarga głownie będą dotyczyć w Polsce produkcji ogrodniczej i sadowniczej.
Największy wkład w wartość produktów eksportowanych do Białorusi w latach 2020-2021 miały:
- jabłka – 31,8 mln euro i ok. 14%,
- gruszki – 15,4 mln euro i blisko 83%;
- wiśnie i wiśnie mrożone – 8,3 mln euro i ok. 2 tys. 30%;
- świeże truskawki – 4,5 mln euro i ponad 70%;
To właśnie producenci tych owoców w największym stopniu odczują negatywny skutki handlowej blokady nałożonej przez Mińsk.
Przez rosyjskie embargo dochody sadowników spadły nawet o 40%. Czy teraz będzie podobnie?
– Wprowadzenie embarga przez Białoruś to dla nas wręcz katastrofalna wiadomość – mówi Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.
– Znacznie obniży ono dochodowość polskich gospodarstw sadowniczych. Tak stało się w 2014 r., gdy embargo na polskie jabłka wprowadziła Rosja. Wówczas dochody sadowników prowadzących sady jabłkowe spadła o 30-40 proc. – przypomina Maliszewski.
Z kolei Krzysztof Cybulak, wiceprezes Związku Sadowników RP, wskazuje, że Białoruś była niezwykle wdzięcznym rynkiem dla polskich sadowników, gdyż ma niewielką własną produkcję sadowniczą, a leży przecież po sąsiedzku.
Więcej na ten temat w artykule: "Czy białoruskie embargo mocno uderzy w polskich sadowników?".
Patrycja Bernatźródło: europa.eu
fot: Archiwum SN/Agnieszka Okła-Wierzbicka