Głównym rynkiem zbytu stała się Białoruś. Niestety, dyktuje ona bardzo niskie ceny, porównywalne z jabłkami przemysłowymi (0,25–0,37 euro/kg). Na drugim biegunie cenowym jest Bliski Wschód – od 0,73 do 0,76 euro /kg.
W mijającym sezonie zwiększył się nasz eksport do Unii-15. Jednak, jak to wynika z cen (0,38–0,39 euro), na ten wzrost wpłynęła przede wszystkim sprzedaż jabłek przemysłowych do Niemiec, Austrii i Holandii. Ponieważ ceny były korzystniejsze od tych, które oferowały rodzime zakłady, zmniejszyły się dostawy do przetwórni w Polsce.
Po ogłoszeniu embarga znacznie wzrósł eksport do Unii-13, który jednak w następnych latach znacznie wyhamował.
Z pozaeuropejskich rynków zwiększyliśmy sprzedaż do Egiptu. Dwa lata temu głośno było o eksporcie do Chin, jednak obecnie on nie istnieje. Czy przyczyną był nieurodzaj i gorsza jakość jabłek? Być może na to pytanie uzyskamy odpowiedź w najbliższym sezonie, który dobrze się zapowiada.
Jolanta Szaciłło (fot. H.C.)