Jak szacują specjaliści, ten sezon będzie rekordowy, jeżeli chodzi o podaż jabłek w Polsce. Ich produkcja wyniesie nawet ok. 4,5 mln t, a to najwyższy wynik w historii produkcji krajowego sadownictwa.
Rekordowej podaży jabłek spodziewają się także inne kraje europejskie, co daje polskim sadownikom podstawy do obaw odnośnie opłacalność produkcji. Istotnym czynnikiem wpływającym na zmiany koniunktury na rynku jabłek jest silna korelacja wielkości zbiorów oraz udział w zbiorach jabłek o pożądanych parametrach z ceną skupu.
– Kluczowy dla zrozumienia uwarunkowań polskiego rynku jabłek jest podział owoców według sposobu ich zagospodarowania: na owoce deserowe i przemysłowe. Ich produkcja różni się stopą zwrotu, która dla jabłek deserowych jest wyższa, co powoduje, że polscy sadownicy produkują je chętniej. Aktualnie jednak, jabłek deserowych wysokiej jakości, poszukiwanych na zagranicznych rynkach, produkujemy w Polsce ok 600 tys. t, co stanowi 13 proc. zbiorów. Średniej jakości jabłka stanowią natomiast ok. 35 proc. zbiorów, co w tym sezonie może oznaczać ok. 1,58 mln t. Zatem do zagospodarowania na rynku owoców deserowych może być w tym sezonie ok. 2,17 mln ton jabłek – ocenia Karolina Załuska, ekspert ds. Analiz Sektorowych i Rynków Rolnych w Banku BGŻ BNP Paribas.
Jak oceniają analitycy Banku BGŻ BNP Paribas, w tym sezonie Polacy skonsumują ok. 600 tys. t świeżych jabłek. Co oznacza, że podaż krajowa znacząco przewyższa popyt na rynku wewnętrznym. Od lat dla zagwarantowania zbywalności produkcji istotne jest kierowanie ich na eksport. Polska w ujęciu ilościowym jest drugim, po Włoszech, w Europie i czwartym na świecie, uwzględniając pierwsze miejsce Chin i trzecie USA, eksporterem jabłek. Zgodnie z danymi Eurostat, w 2017 roku wyeksportowano z Polski 983 tys. t świeżych jabłek za 322 mln Euro. Dla porównania w 2016 roku, przy łącznej produkcji jabłek na poziomie 3,6 mln ton, wyeksportowano z Polski ok. 1 mln t świeżych jabłek o wartości 304 mln Euro.
Na świecie istnieje ponad 8 tys. odmian jabłek, od takich, które mają wielkość ziarnka grochu po takie, które rozmiarem przypominają małą dynię. W Polsce uprawia się ok. 14 gatunków tych owoców. Wśród najpopularniejszych są: Idared, Szampion, Jonagold, Ligol i Gloster. W obrocie międzynarodowym preferowane są jabłka, których średnica wynosi powyżej 75 mm. Kolejną cechą wpływającą na popyt na rynkach międzynarodowych jest kolor owoców. Najbardziej preferowane są jabłka odmian jednokolorowych, które w Polsce stanowią 25 proc. całej produkcji, w tym te najbardziej poszukiwane i uzyskujące najlepszą cenę tj.: Gali, Golden Delicious oraz Red Jonaprince, stanowiące 20 proc. produkcji. Pozostałe 75 proc. produkcji w Polsce tj. ok. 1,5 mln t jabłek to odmiany dwukolorowe, z dużą przewagą odmian: Idared, Szampion, Jonagold i Ligol, cenione w krajach Europy Środkowo-Wschodniej i na rynku rosyjskim.
W 2017 roku, najwięcej jabłek z Polski trafiło na Białoruś (47,8 proc. udziału w eksporcie), do Kazachstanu (7 proc.), Rumunii (5,8 proc.), Niemiec (5,7 proc.) i na Ukrainę (3,8 proc.). Polscy producenci i eksporterzy liczą jednak na zbyt jabłek na dalekie rynki: azjatycki, amerykański czy indyjski. Aktualnie eksport ten stanowi mniej niż 1,5 proc. wolumenu sprzedaży międzynarodowej. Czynnikiem determinującym możliwość zbytu na tych rynkach jest rozmiar i typ wybarwienia owoców.
W 2017 roku, według Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej PIB, statystyczny Polak zjadł 12 kg świeżych jabłek. – Niestety, jabłka coraz częściej przegrywają z owocami cytrusowymi lub egzotycznymi. W porównaniu z innymi owocami, 100 gramowe soczyste jabłko ma tylko ok. 50 kalorii oraz jest doskonałym źródłem błonnika rozpuszczalnego, czyli pektyn, które obniżają poziom cholesterolu we krwi, pomagają w trawieniu pokarmu, a także regulują perystaltykę jelit – dodaje Karolina Załuska.
mat. pras. BGŻ