StoryEditor

Sandomierszczyza: w jakiej kondycji są sady jabłoniowe?

28.05.2021., 11:35h

Na Sandomierszczyźnie większość odmian jabłoni ma już zawiązki. W niektórych kwaterach kwitnie jeszcze Szampion. 

Tegoroczne wiosenne przymrozki nie wyrządziły bardzo dużych strat w sadach jabłoniowych w okolicach Sandomierza. Najniższe temperatury odnotowywano wzdłuż Wisły w gminie Samborzec. Tam słupki termometrów przy gruncie pokazały - 8 st. C. Ale ponieważ jabłonie były wtedy w fazie zielonego pąka, uszkodzenia nie są duże.

- Szacujemy, że straty są maksymalnie na poziomie 10-11 proc. Pąki były uszkodzone do wysokości 1,2 m, a powyżej już nie – wyjaśnia w rozmowie z nami Grzegorz Jurkowski, specjalista ds. upraw sadowniczych Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach.

Z kolei po uszkodzeniach mrozowych w sadach jabłoniowych nie ma praktycznie śladu.

- Starsze drzewa sobie poradziły z tymi niskimi temperaturami w styczniu. Uszkodzone zostały tylko te młode, przygotowane do nasadzeń, które były niedokładnie zakopcowane – ocenia specjalista. 

Mróz dał się natomiast we znaki tamtejszym producentom moreli. Wiele drzewek wymarzło.

Z 5 zawiązków zostaną 2

W tym roku chłodna wiosna długo kazała czekać na pojawienie się zawiązków. Opóźnienia w stosunku do ubiegłego roku wynoszą 2-3 tygodnie.

- Obserwujemy, że wiele odmian już zawiązało zawiązki, ale sporo z nich jest żółtych. Oceniamy, że na 5 zawiązanych zostanie 2 – mówi Grzegorz Jurkowski.

Grażyna Borowska, która na Sandomierskim Szlaku Jabłkowym w gminie Zawichost prowadzi 34-hektarowy sad jabłoniowy
, ocenia z kolei, że w niżej położonych kwaterach jest mniej zawiązków niż w tych położonych wyżej.

- Prince, który rośnie u mnie na górce, zawiązał bardzo ładnie. Ale Golden, który rośnie w niżej położonej kwaterze już słabiej – wyjaśnia nam pani Grażyna. 

Szampion jeszcze kwitnie

Borowska zaznacza, że poza Szampionem, wszystkie odmiany w jej sadzie mają zawiązki.

- Szampion się spóźnia i jeszcze kwitnie. Rozleniwia go ta chłodna pogoda – mówi. 

Dodaje jednak, że cieszy się z tych niskich temperatur, bo sprzyjają dokładnemu wykonywaniu wszystkich zabiegów agrotechnicznych.

- Dzięki temu, że jest chłodno, nie wszystko kwitło na raz, było więc więcej czasu na wykonanie niezbędnych prac i zabiegów w sadzie – zaznacza p. Grażyna.

Trwa walka z mszycami

W sandomierskich sadach największym problemem są obecnie mszyce i zwójki. W większości kwater sadownicy wywiesili pułapki i jeśli zachodzi potrzeba i znajdują okno pogodowe, to wykonują zabieg.

- Opryski na mszyce już wykonałam. W międzyczasie walczyłam z mączniakiem na Prince i Idaredzie. O dziwo, nie widzę parcha, choć cały czas lustrujemy sad – mówi Borowska. 

Grzegorz Jurkowski radzi z kolei, by przy okazji zabiegu przeciw mszycy lub zwójkom zwrócić uwagę na owocnicę jabłkową.

- Do monitoringu służą białe pułapki lepowe, które należy zawiesić w sadzie przed kwitnieniem. Próg zagrożenia wynosi 20 błonkówek na 1 pułapkę. W okresie opadania płatków kwiatowych do zwalczania możemy użyć preparatów takich jak np. Sivano Prime, Kobe 20 SP, Lanmos 20 SP, Mospilan 20SP, Sekil 20SP – wyjaśnia specjalista.

Jeśli zaś chodzi o plony z sandomierskich sadów, oczywiście jest za wcześnie na ocenę. Wstępnie będzie można je prognozować dopiero po czerwcowym opadzie zawiązków. 

Kamila Szałaj
21. listopad 2024 23:37