Rośnie popyt na polskie minikiwi, równolegle rośnie produkcja. Niezwykle ważną rolę odgrywa współpraca producentów. Począwszy od wprowadzania odmian, przez zorganizowane wsparcie w uprawie, wsparcie i wspólną dystrybucję oraz promocje. O niewątpliwym sukcesie jagodowej branży opowiada prof. Piotr Latocha.
Konsolidacja kluczem do sukcesu
Uprawy minikiwi są zwykle mało powierzchniowe. Pojedyncze plantacje nie dałyby sobie rady na rynku, dlatego tak ważna jest konsolidacja, która daje możliwość rozmów z większym odbiorcą. Bardzo ważnym czynnikiem jest również jakość owoców.
Inspiracje w ramach prac Core Teamu
- Spotkania w ramach Core Teamu są inspirujące nie tylko w ujęciu sektorowym, ale także dla działalności związanej ze Stowarzyszeniem i uprawą minikiwi w Polsce. To nad czym pracujemy, ma szansę przełożenia ze skali makro na mikro. Budując od zera system upraw i rynek minikiwi, możemy nie popełniać błędów innych gatunków i wielu innych producentów - zauważa prof. Piotr Latocha.
Producenci borówki szukają alternatyw
- W ramach Stowarzyszenia zrzeszamy pewną grupę plantatorów. Poza Stowarzyszeniem jest jeszcze wiele innych osób, które również podjęło wyzwanie uprawy. Producenci szukają alternatyw. Borówka wysoka jest tutaj podstawowym kierunkiem poszukiwań, ale coraz częściej są pytania o minikiwi, owoc, który według badań Kantar cały czas zyskuje na popularności. Ci, którzy szukają, widzą te trendy. Chciałbym, żeby doświadczenia Stowarzyszenia Plantatorów Minikiwi były dla nich wzorcem do naśladowania, pokazywały drogę do zjednoczenia, a nie do rozdrobnienia. Liczę, że w ten sposób minikiwi stanie się owoce tak samo znanym, jak borówka – opisuje prof. Piotr Latocha.
W pewnym momencie można będzie myśleć o marce
- Potrzebna jest wspólnota w każdym aspekcie. Zarówno jeżeli chodzi o technologię uprawy, czyli żebyśmy wszyscy dbali o podobny standard owoców, żeby te można było uzyskać w miarę jednorodne jakościowo. Później, żeby to była również wspólna procedura związana ze sprzedażą. W pewnym momencie można będzie myśleć o marce. O tym, żeby na tle innych producentów, jakoś się wyróżnić - opisuje prof. Latocha.
- Chodzi nam o to, by z naszą nazwą utożsamiano dobrej jakości owoce. W dłuższej perspektywie, żeby w morzu osób, które chcą uprawiać samodzielnie, być podmiotem, który będzie w stanie wyróżnić się jakością i dawać gwarancję powtarzalności sprzedaży i dostarczania korzyści dla plantatorów - dodaje prof. Piotr Latocha.
Odbiorcy to sieci handlowe w Polsce i w krajach sąsiadujących
- Maj zawsze związany jest z ryzykiem przymrozkowym. Dalej, do momentu zbiorów, które mają miejsce na początku września, przed nami okres wytężonej pracy nad jakością owoców. Wszyscy plantatorzy zrzeszeni w Stowarzyszeniu mają wiedzę, my ją zapewniamy. W każdym przypadku, jeżeli pojawiają się jakikolwiek pytania, staramy się na te pytania odpowiadać. W ten sposób zapewniamy, że owoce zbierane później przez członków Stowarzyszenia są zawsze dobrej jakości. Dbamy o to, żeby one były zebrane w odpowiednim momencie, odpowiednio traktowane po zbiorze i w odpowiedniej fazie dostarczone do finalnego odbiorcy. Są nim głównie sieci handlowe, w Polsce i w krajach sąsiednich – podsumowuje prof. Latocha.
Już ponad 4,5 mln konsumentów
Według badań przeprowadzonych przez Kantar rośnie popularność polskiego minikiwi. Chęć spróbowania zadeklarowało 14% Polaków, czyli ponad 4,5 mln konsumentów.
- Wzrastające zainteresowanie minikiwi cieszy. Obserwujemy wyraźny trend wzrostowy. 5 lat temu owoce minikiwi były praktycznie nieznane. No ale każdy, kto próbuje nasze owoce, wraca po nie. Są prawdziwą bombą witaminową i bronią się – poleca prof. Piotr Latocha.
Więcej informacji na stronie PolskieSuperowoce.pl
opr. Bernat Patrycja