Biorąc pod uwagę aktualną sytuację na rynku jabłek, niestety tylko i wyłącznie jabłka odmian pożądanych przez rynek zagraniczny, o wysokiej jakości, osiągają akceptowalne ceny. Jabłka odmiany Gala kierowane na rynek zewnętrzny muszą spełniać szereg podstawowych kryteriów. Dobrymi cenami nagradzani są producenci, którzy zainwestowali w jakość na każdym etapie produkcji.
Eskportowana do Indii czy innych dalekich rynków Gala, musi spełniać takie wymogi, jak:
- średnica około 7 cm lub więcej;
- optymalne wybarwienie;
- wysoka jędrność miąższu.
Wielu poważanych eksporterów oczekuje również informacji odnośnie terminu zbioru, jędrności jabłek podczas załadunku komór przechowalniczych czy raportu z efektywności zastosowania technologii umożliwiających wysyłkę owoców na dalekie rynki, takie jak SmartFresh ProTabs czy zastosowania fumigacji owoców preparatem Xedathane HN.
Koniec ze stosowaniem nawozów na oko
Niestety, w roku 2021 bardzo zdrożały nawozy posypowe, cena niektórych poszybowała w górę o kilkaset procent i nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie sytuacja miała się zmienić. Dlatego u progu nowego sezonu, należałoby zastanowić się w jaki sposób podejść do racjonalnego żywienia roślin sadowniczych – tak, aby nie utracić potencjału plonotwórczego sadu.
Po pierwsze, sadownicy powinni skończyć ze stosowaniem nawozów na oko. Tak jak wyznaczenie optymalnego terminu zbioru wymaga nieco zaangażowania i wykonania testu skrobiowego, pomiaru jędrności, zawartości ekstraktu, tak nawożenie sadów powinno być oparte tylko i wyłącznie o wyniki analiz gleby. Pozytywnym zjawiskiem jest to, że sadownicy w ostatnim czasie zaczęli dostrzegać tę potrzebę, a dalszym motorem napędowym tego zjawiska jest i zapewne będzie wysoka cena nawozów. Pamiętajmy, że stosując nawozy na przysłowiowe wyczucie, dość często bardziej szkodzimy niż pomagamy roślinom. Do zabiegu nawożenia sadownicy powinni podchodzić z aktualnymi wynikami analiz gleby i dopiero w oparciu o zasobność gleby w danej kwaterze podejmować decyzję o zastosowaniu danego nawozu – nigdy inaczej! Pamiętajmy, że rośliny sadownicze nie są żarłokami! Profesjonalne podejście do tematu ma z jednej strony zapewnić optymalne warunki do wzrostu i owocowania roślin sadowniczych, a z drugiej strony być ekonomicznie uzasadnione. W niniejszym artykule na kilku przykładach wyników analizy gleby przedstawię podstawowe zasady interpretacji ich wyników.
Przykład 1 - pH decyduje o dostępności składników pokarmowych
Spoglądając na tabele z liczbami granicznymi zawartości danych składników pokarmowych, możemy odczytać, że badana gleba ma zbyt niskie pH, cechuje się wysoką zawartością fosforu, potasu i magnezu. Rozpatrując pH, należy sprawdzić czy mamy pH oznaczone w KCl czy w H2 O. W prezentowanej analizie oznaczono pH w KCl, jeżeli byłoby w H2 O, to wynik byłby o około pół do jednej jednostki wyższy, natomiast biorąc pod uwagę dalsze nawożenie należy brać pod uwagę pH w KCl, jako że jest to dokładniejszy, bardziej wiarygodny wynik. Stosunek K:Mg równy 4,19 jest poprawny, gdyż optymalny zakres wartości dla K:Mg wynosi 3,5–6:1 (to również odczytujemy z tabel liczb granicznych).
W celu uregulowania odczynu do poprawnego dla jabłoni – czyli około 6,2– 6,7 należałoby zastosować 1500 kg CaO/ha, pamiętając aby to było wapno nawozowe bez zawartości magnezu (ze względu na to, że wynik analizy gleby wskazuje na wysoką zawartość magnezu oraz poprawny stosunek K:Mg). Należy zwrócić uwagę na to, że pH decyduje o dostępności składników pokarmowych. Bardzo często, tak jak w powyższym przykładzie sadownicy po kilku latach intensywnego nawożenia dysponują glebą zasobną w składniki pokarmowe, ale ze względu na zbyt niskie pH, te składniki są trudno przyswajalne, niedostępne dla roślin. Przy tak niskim pH, makroskładniki ulegają uwstecznieniu czyli są niedostępne dla roślin. Dlatego standardem powinno być coroczne, delikatne regulowanie odczynu gleby, wtedy już niskimi dawkami CaO.
Przykład 2 - pamiętaj o stosunku K:Mg
Dysponując powszechnie dostępnymi tabelami z liczbami granicznymi, jesteśmy w stanie poprawnie zinterpretować każdy przypadek analizy gleby. W próbce numer 2 ponownie mamy do czynienia z wysoką zawartością fosforu, potasu i magnezu. Z drugiej strony stosunek K:Mg wynosi 1,27, co jest zjawiskiem bardzo niekorzystnym. Co to oznacza? Niski stosunek K:Mg i jego konsekwencje najszybciej można zaobserwować w sadach nienawadnianych, ale nie tylko. Jeżeli stosunek K:Mg, wynosi poniżej 3,5 to w obliczu coraz częściej występujących suszy trwających kilka tygodni (a takie występowały w poprzednich sezonach wegetacyjnych) wysoka zawartość magnezu będzie blokowała pobieranie potasu. Roślina broniąc się przed tym niekorzystnym zjawiskiem będzie wypompowywać potas z najstarszych liści, kierując go do tych najmłodszych. Zjawisko to nosi nazwę reutylizacji.
Charakterystyczne niedobory potasu to zasychanie brzeżne liści, tak zwana chloroza potasowa. Aby uniknąć takiego zjawiska, należy zadbać o to, aby stosunek K:Mg wynosił pomiędzy 3,5 a 6:1. Ze względu na coroczne stosowanie tych samych nawozów bez uprzednio wykonanej analizy gleby, często jest tak, że występuje wysoka zawartość danego pierwiastka, lecz zbyt wysoka zawartość pierwiastka antagonistycznego powoduje zablokowanie jego pobierania. Dlatego w przypadku próbki numer 2, pomimo wysokiej zawartości potasu, należałoby zastosować nawożenie potasowe, bo przecież z wysoką zawartością magnezu nie można nic zrobić. Dlatego należałoby tam wysiać wysoką dawkę K2 O, na przykład jeszcze jesienią po wykonanej analizie gleby 200 kg K2 O, a następnie wiosną kolejne 200 kilogramów K2 O. Sadownicy często błędnie stosują bardzo wysokie jednokrotne dawki nawozów potasowych, np. 400–500 kg K2 O, jednak pamiętajmy, że tak duże dawki K2 O mogą doprowadzić do nadmiernego zasolenia gleby!
Oprócz tego, w przypadku tej analizy mamy do czynienia ze zbyt wysokim pH gleby. Co to oznacza? Przy tak wysokim pH, dochodzi w glebie do uwsteczniania magnezu i żelaza – bardzo ważnych składników niezbędnych do tworzenia się chlorofilu. Niestety nie są to jedyne, niekorzystne zjawiska. Ponadto uaktywniają się glin (czyli aluminium) oraz mangan. Te związki, w formach aktywnych działają na korzenie roślin w sposób toksyczny – podobnie jak nadmierne zasolenie. Korzenie włośnikowe zostają uszkodzone, a włośniki nie będą pracować. Najszybciej przy niedoborze wody, na najmłodszych liściach nastąpi chloroza żelazowa, czyli spoglądając na liść wszystkie nerwy będą zielone, a blaszka liściowa pomiędzy nerwami przyjmie barwę koloru żółtego. Z drugiej strony, na liściach najstarszych wystąpi chloroza magnezowa. Aby uniknąć tych problemów, należałoby natychmiast uregulować odczyn gleby. Zastosowanie nawożenia dolistnego żelazem czy magnezem pomoże tylko na chwilę. Dlatego należy leczyć przyczyny, a nie skutki! W jaki sposób jesteśmy w stanie obniżyć pH? Do tego celu można wykorzystać siarczan amonu. Należy przyjąć, że wypryskanie 10 kilogramów siarczanu amonu na powierzchni jednego hektara obniża ph o 0,1. W rozpatrywanym przypadku, trzeba obniżyć pH o co najmniej 0,5 dlatego należy rozpuścić 50 kg siarczanu amonu i tak przygotowany roztwór wypryskać belkami herbicydowymi na powierzchni jednego hektara.
Przykład 3 - analiza przed założeniem sadu
W przypadku próbki numer 3, mamy do czynienia z analizą przed założeniem sadu jabłoniowego. pH oznaczone w KCl jest poprawne i wynosi 6,3. Zawartość potasu i magnezu jest wysoka, a stosunek K:Mg, wynoszący 5,3, jest poprawny. W tym przypadku należy zwrócić uwagę na częste zjawisko w polskich sadach, a więc niską zawartość fosforu w glebie. Prawdopodobnie można to łączyć ze zbyt delikatnym podejściem do nawożenia fosforem. Najlepszym momentem na uzupełnienie zawartości gleby w fosfor jest moment przed założeniem sadu (wynika to z bardzo małej mobilności tego pierwiastka), a nawożenie fosforem po założeniu plantacji/sadu nie jest tak efektywne. Przyjmuje się, że fosfor przemieszcza się w głąb profilu glebowego maksymalnie 2–3 centymetry rocznie. Dlatego, należałoby zaopatrzyć glebę w ten składnik przed założeniem nowej plantacji. Fosfor jest jednym z elementarnych makroskładników, pełni wiele ważnych funkcji. Dlatego stosując nawożenie fosforem przed założeniem sadu, jesteśmy w stanie zapatrzyć glebę w ten makroskładnik na najbliższe 13–15 lat, aż do wymiany nasadzeń na kolejne. W przypadku tak niskiej zawartości fosforu jak w przypadku analizowanej próbki, należałoby wysiać na jeden hektar około 300–350 kg P2 O5 , a więc w przybliżeniu 600 kg fosforanu amonu. Należy pamiętać, że zastosowanie tak wysokiej dawki nawożenia fosforowego to nie tylko efekt zaopatrzenia gleby w ten makroskładnik. Fosforan amonu jest nawozem, który dezaktywuje enzymy powstałe w wyniku rozkładu, gnicia korzeni pozostających w glebie po starych nasadzeniach. W związku z czym przeciwdziała występowaniu zmęczenia gleby, tak zwanej choroby replantacyjnej.
Przykład 4 - nawożenie wapnem to klucz do przechowywania
W przypadku powyższych analiz wykonano również ocenę zawartości wapnia przyswajalnego. Należy zwrócić uwagę, na bardzo wysokie, korzystne z punktu widzenia sadownika wyniki. W polskich glebach zdecydowanie przeważa niska zawartość Ca przyswajalnego i wyniki poniżej 500 mg/l gleby nie są niczym dziwnym. Powyższe zawartości wynikają ze stosowania przez kilka sezonów z rzędu siarczanu wapnia. Stosując ten nawóz oddziałujemy bezpośrednio na zawartość wapnia przyswajalnego, nie ingerując w pH gleby. Warto zwrócić uwagę, że włoskie jabłka bez trudu pokonują odległy transport na dalekie rynki. Wynika to nie tylko z przestrzeganego pełnego reżimu przechowalniczego, ale również ze składu mineralnego owoców. Tamtejsze gleby naturalnie zwierają znacznie więcej Ca niż gleby w naszym kraju. Polskie gleby są na ogół ubogie w wapń, mimo to sadownicy znakomicie sobie radzą z uzupełnianiem tego makroskładnika poprzez nawożenie pozakorzeniowe. Pamiętajmy jednak, że najlepsze efekty można uzyskać posiadając glebę o dobrym zaopatrzeniu w Ca oraz wykonując intensywne dokarmianie dolistne.
Rynki azjatyckie są bardzo chłonne. Czy Polacy w końcu wykorzystają ten kierunek eksportowy i wreszcie zaczną wysyłać większe ilości jabłek np. do Indii? Potrafimy wyprodukować super jabłka, teraz przyszedł czas, aby je korzystnie sprzedać. Wysoka zawartość Ca w glebie, to nie tylko więcej wapnia w owocach, a co za tymi idzie ich lepszy „shelf life”, czyli trwałość na półce sklepowej. Owoce lepiej odżywione w wapń oddychają mniej intensywnie, wydzielają mniej etylenu. Barwa zasadnicza skórki takich jabłek zmienia kolor z zielonego na żółty później, a same owoce nie są podatne na występowanie chorób pochodzenia fizjologicznego, gorzkiej plamistości podskórnej, rozpadu starczego, rozpadu mączystego. Również mniej one gniją, bo więcej wapnia to twardsze owoce, a więc mniejsze porażenie przez sprawców występowania gorzkiej zgnilizny jabłek. Powyższe argumenty powinny przekonać każdego sadownika do tego, że nawożenie doglebowe wapniem powinno być standardem.
Marek Grzęda AgroFresh Polska
Fot. Marta Szyperek