Cięcie drzew jest bardzo pracochłonne i mozolne. Aby pociąć drzewa na obszarze 1 ha sadu w wieku 15–20 lat zgodnie z wymaganiami agrotechnicznymi, zużywamy około 180–250 roboczogodzin. Pracę tę musimy wykonać w stosunkowo krótkim czasie na przedwiośniu. Konieczność indywidualnego usuwania lub skracania gałęzi i pędów z poszczególnych części koron drzew nie pozwala prac tych w pełni zmechanizować. Stosowanie sekatorów pneumatycznych lub hydraulicznych lub też piłek mechanicznych rozpowszechnia się wprawdzie w krajach Europy Zachodniej, ale następuje to bardzo powoli. U nas na razie jest to ekonomicznie nieuzasadnione. Wysoka cena tych narzędzi przy bardzo niewielkim wzroście wydajności pracy w porównaniu z używaniem ręcznych narzędzi jest główną tego przyczyną. W naszych warunkach więc najważniejsze jest, aby narzędzia ręczne były dobrze wykonane i z wysokiej jakości materiału, bowiem wiele z dotychczas stosowanych pozostawia wiele do życzenia. Dotyczy to zwłaszcza sekatorów. Sekator wysokiej jakości powinien być lekki i niezawodny w eksploatacji.
W ciągu jednego dnia pracy jedna osoba wykonuje cięcie gałązek na 15–20 dużych drzewach (4 m wysokości, 6,5 m średnicy korony) w pełni owocujących. Musi więc wykonać około 500 pojedynczych cięć. Nic dziwnego, że po pracy niewłaściwymi narzędziami zmęczenie daje się bardzo we znaki.
Piszę o tym dlatego, aby łatwiej zrozumieć, jak istotne jest znaczenie właściwego narzędzia, i że domaganie się użytkowników poprawy jakości tych narzędzi jest w pełni uzasadnione.
W kraju produkowanych jest i rozpowszechnionych wiele typów sekatorów. Najbardziej przydatne są: sekatory firmy Kukulskiego typu „gilotyna”, sekator firmy „Gerlach” o przedłużonych rękojeściach oraz sekator tyczkowy.
Więcej na ten temat można przeczytać na str. 14-15 w nr. 2/2022 "Sadu Nowoczesnego"
Z.C.