W minionym tygodniu mróz szczególnie dotkliwie dał się we znaki w rejonie Piemontu, Lombardii, Trydentu, Wenecji, Toskanii i Molise. Szkody odnotowano również na Sardynii i Apulii. Dla kwitnących sadów i winnic, a także warzyw, temperatury na poziomie -8, -9 st. C okazały się zabójcze. Starty w plonach mogą sięgnąć nawet 75 proc.
- Straszliwa fala mrozów stwarza poważne zagrożenie dla kolejnych zbiorów i po ostatnich powodziach. Organizujemy inspekcje, aby zweryfikować skalę szkód. Na niektórych obszarach już wyeliminowano przyszłą produkcję owoców, w szczególności moreli, kiwi i brzoskwiń, podczas gdy produkcja gruszek i jabłek została znacznie ograniczona - mówi dla la Repubblica Marco Protopapa, regionalny radny ds. rolnictwa i żywności.
Z kolei prezes Confagricoltura Toscana, Marco Neri poinformował, że w Arezzo w regionie Toscanii cała produkcja owoców została utracona.
Włoscy rolnicy bronili swoje uprawy przed mrozem, jak mogli. Np. w Montalcino i Val di Cornia, wśród najbardziej cenionych winnic w Toskanii, ich właściciele spędzili kilka nocy na paleniu bel siana i drewna między rzędami winorośli, by podnieść temperaturę.
Zdaniem organizacji handlowej CIA - Agricoltori Italiani, rolnicy dotknięci skutkami mrozu wymagają natychmiastowej pomocy i nowych strategii przeciwko zmianom klimatu. Według rolniczych stowarzyszeń konieczna będzie nadzwyczajna interwencja instytucji publicznych. Piemont już zaapelował o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej.
Przymrozki pojawiły się także w innych krajach, m.in. Francji, Hiszpanii i Szwajcarii. Wystąpiły też w Belgii i Słowenii. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Kamila Szałaj, na podst. repubblica.it, www.cia.it, diariodelweb.it, fot. główne: facebook.com/andrea.bonn.3, fot. pozostałe: CIA