- Związek Sadowników RP w ostatnim czasie otrzymuje od sadowników z całej Polski bardzo niepokojące informacje dotyczące planowanego zamknięcia przez stronę ukraińską przejść granicznych z naszym krajem. Ma to nastąpić prawdopodobnie z dniem 15 czerwca br. – pisze w liście do premiera Mirosław Maliszewski, Prezes Związku Sadowników.
Zauważa, że w chwili obecnej, mimo pandemii koronawirusa mamy wypracowany system, który umożliwia pracownikom z zza wschodniej granicy jej przekroczenie i podjęcie legalnego zatrudnienia do pracy w rolnictwie.
- Taka pomoc jest aktualnie kluczowa dla plantatorów truskawek, których zbiór właśnie się rozpoczyna. Niebawem rozpocznie się również zbiór borówki amerykańskiej. Dlatego musimy podjąć wszelkie dostępne kroki, aby napływ siły roboczej z Ukrainy był wciąż możliwy na dotychczasowych zasadach – wyjaśnia w liście Maliszewski.
Prezes informuje, że nieoficjalnymi powodami zamknięcia granic zewnętrznych przez Ukrainę jest złe traktowanie ich obywateli przez polskie służby graniczne.
- Przedstawiane są przykłady, iż Ukraińcy poddawani są zbyt szczegółowym kontrolom - nie mającym związku ze względami bezpieczeństwa. Zdarzają się sytuacje, iż tzw. przewoźnik jest kilkukrotnie zawracany z kolejki z powodu np. drobnej usterki technicznej pojazdu. Powyższe powoduje, iż Ukraińcy muszą oczekiwać na granicy po kilkadziesiąt godzin, a nawet kilka dni w różnych warunkach atmosferycznych – bez dostępu do możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb fizjologicznych – ocenia Maliszewski.
ksz, na podst. Związek Sadowników RP, fot. Straż Graniczna