Szymon Kamiński: Tematyka trzydniowych targów była ukierunkowana na rozwiązywanie problemów sadownictwa. A te, jak się okazuje, są bardzo podobne – zarówno dla producentów w Polsce, jak i na całym świecie.
Szymon Jabłoński: Pierwszy dzień poświęcony był rynkowi amerykańskiemu. Omawiano najnowsze trendy w sadownictwie oraz nowe odmiany.
S.K.: W tym roku zaprezentowano ponad 55 odmian jabłek z całego globu. Zachwycały nie tylko oko, ale również podniebienie.
{embed-gallery-1_class}{embed-gallery-1}90142{/embed-gallery-1}{embed-gallery-1}90148{/embed-gallery-1}{/embed-gallery-1_class}
S.J.: To nas cieszy – że hodowla jabłoni, choć ukierunkowana głównie na wydłużenie możliwości obrotu handlowego owocami, nie pomija też ich smakowitości.
S.K.: Wystawcy szczególną uwagę przykładali do wyeksponowania koloru jabłek, od tych jasnozielonych do krwistoczerwonych. Zaprezentowano też nowe odmiany o czerwonym miąższu.
S.J.: Co ciekawe, coraz większy nacisk kładzie się też na podkreślanie walorów zdrowotnych jabłek.
S.K.: Niestety, z rozmów z kilkoma włoskimi sadownikami wynika, że spożycie tych owoców
we Włoszech spada, za to bardzo rosną koszty prowadzenia gospodarstwa. Praktycznie opłacalność gwarantuje tylko produkcja jabłek odmian klubowych.
{embed-gallery-1_class}{embed-gallery-1}90143{/embed-gallery-1}{embed-gallery-1}90147{/embed-gallery-1}{/embed-gallery-1_class}
S.J.: Skoro o opłacalności mowa, była też grupa wystawców prezentujących możliwości zmechanizowania i zautomatyzowania prac wykonywanych w gospodarstwach.
S.K.: Zobaczyliśmy najnowsze ciągniki sadownicze, opryskiwacze oraz całą gamę maszyn do uprawy podkoronowej. Jest to już konieczność naszych czasów ze względu na coraz mniejszą dostępność herbicydów.
S.J.: Jednak największym zainteresowaniem cieszyły się maszyny przeznaczone do mechanicznego zbioru jabłek. Na całym świecie są problemy z dostępnością ludzi do pracy oraz z nieustająco rosnącymi kosztami zbiorów.
S.K.: Były też maszyny, które za pomocą dronów i specjalnych przyssawek potrafią samodzielnie zbierać owoce, bez angażowania do tej pracy ludzi.
S.J.: Wśród propozycji w zakresie automatyzacji prac nie zabrakło też polskiego akcentu – była nim firma Gotrack, która oferuje np. autonomiczne wykonywanie zabiegów w sadzie.
S.K.: Warto wspomnieć, że bardzo dużo maszyn na targach była już w wersjach elektrycznych.
S.J.: Wśród wystawców nie zabrakło też firm oferujących środki ochrony roślin. Na targach można było znaleźć wiele produktów wspomagających produkcję roślinną.
S.K.: Kolejne targi już za dwa lata. Patrząc na merytorykę takich wydarzeń, już nie możemy się doczekać!
Szymon Kamiński, Szymon Jabłoński